Życie to nie teatr - Edward Stachura


Mirosław Czyżykiewicz, Jacek Bończyk
Życie to nie teatr


Edward Stachura

Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz
Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach
To jest gra

Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam
Życie to nie tylko kolorowa maskarada
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest
Wszystko przy nim blednie
Blednie nawet sama śmierć

Ty i ja - teatry to są dwa, ty i ja
Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle
Bo ty grasz

Ja - cały zbudowany jestem z ran
Duszę na ramieniu wiecznie mam
Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty
Bo ty grasz

Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz
Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera
Flirt i alkohole, może tańce będą też
Drzwi otwarte zamkną potem się
No i cześć

Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera
Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz

Ty i ja - teatry to są dwa, ty i ja
Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi
I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech
Bo ty grasz

Ja - cały zbudowany jestem z ran
Duszę na ramieniu wiecznie mam
Lecz gdy śmieję się, to w krąg się śmieje cały świat
Cały świat...

Obrazy: Fabian Perez

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz