Towarzystwo przyjaźni męża z żoną - Wojciech Młynarski


Halina Kunicka
Towarzystwo przyjaźni męża z żoną


Wojciech Młynarski

Są w życiu takie chwile, znają je wszystkie żony
Takie chwile łaskawe dla pomysłów szalonych
I właśnie w takich chwilach przemyka mi przez głowę
By eksperymentalnie stworzyć dwuosobowe

Towarzystwo przyjaźni
Towarzystwo przyjaźni
Męża z żoną, męża z żoną
By się dłużej nie drażnić
Kłótni stan unieważnić założone
Prezesów dwoje: ja i ty, kochanie
Robiło sobie by co dnia zebranie
By w zrozumienia pełnej atmosferze
Pogadać szczerze i pomilczeć szczerze

W Towarzystwie przyjaźni
W Towarzystwie przyjaźni
Męża z żoną, męża z żoną
W którym całkiem poważnie
W którym całkiem poważnie uchwalono
Że uśmiech, co się dotąd zjawiał rzadko
Jest dobrowolną i codzienną składką
I że możliwe są, wieszczu Adamie
W małżeńskim stanie - przyjaźń i kochanie

Gdyby tak lat choć parę przeżyła nasza para
Powinni dać nam za to Nobla albo Oskara
Jest druga po północy, ucichły już tramwaje
A ja przecieram oczy, a mnie zasnąć nie daje

Towarzystwo przyjaźni
Towarzystwo przyjaźni
Męża z żoną, męża z żoną
Siłą mej wyobraźni
Siłą mej wyobraźni utworzone
Tak mało miły trzeba, by je stworzyć
Codziennym, drobnym smutkom kres położyć...
Zrozumieć troski serca kobiecego
Być jednocześnie mężem i kolegą

W Towarzystwie przyjaźni,
W Towarzystwie przyjaźni
Męża z żoną, męża z żoną
W którym całkiem wyraźnie
W którym całkiem wyraźnie dowiedziono...
Że oto mogą się w małżeńskim stanie
Spotkać ze sobą przyjaźń i kochanie
I koleżeństwo i uczucie tkliwe
Tylko, że to jest, tylko, że to jest absolutnie niemożliwe

Fot. Halina Kunicka i Lucjan Kydryński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz