Czarny szal - Karol Kord

Malcolm Liepke
Irena Santor - Czarny szal

Karol Kord

Szal, jak rozpacz czarna
Jak czarna chmura przysłonił mi wzrok
Noc z wysoka sypie gwiazd srebrzyste ziarna
Słychać śpiew i czyjś za oknem krok
Już świt maluje fioletem balkony
I unosi sny nieprześnione

Znów rozstać się pora
Choć ciebie szkoda i siebie mi żal
Znów mi przyjdzie czekać, tęsknić do wieczora
Zanim noc rozplącze czarny szal
Teraz odchodzi już szczęście spłoszone
W daleką, nieznaną mi stronę

Co dnia powraca znów wrogi świt
I nić zachwytu pęka
Nasza trwożna miłość światła dnia się lęka
Milknie śpiew, zegarów słychać zgrzyt
Serce ma dość już pożegnań i rozstań
A usta błagają cię - zostań....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz