Jarosław Abramow-Newerly
Miłość to jednak bzdura
Ja ciebie na Mazurach
Ja na Mazurach cię poznałam
W lipcu nad jeziorami
Gdzieś tam pod Sorkwitami
Głupio się w tobie kochałam
Starą żaglówkę miałem
Byłeś mym ideałem
Mym ideałem byłeś wtedy
Młodość to jednak bajka
Pamiętasz, w Mikołajkach
Jak w Mikołajkach przed wyprawą
W hotelu pod Sielawą
Starczał nam termos z kawą
Chleba zabrakło, no i klawo
Jadło się ryż dmuchany
Śpiewało „Kormorany”
Bo kormorany przyleciały
Mam jednak resztki glücku
Aż z Ameryki przyjechałaś
Na próżno szukam panny
Wśród niskich drzew sawanny
Co pod sosnami cię kochała
Grałeś na okarynie
Romans o tej dziewczynie
O tej dziewczynie, o Lucynie
Szczęście to jednak bzdura
Krąży jak ślepa kura
Jak ślepa kura nocą parną
W Tokio czy w Zakopanem
Nad Nilem czy nad Sanem
Nie może trafić w złote ziarno
Nie masz go w swym paszporcie
Nie znajdziesz w żadnym porcie
Nie znajdziesz szczęścia w żadnym porcie
Czasem ten ptak nieznany
Jak nasze kormorany
Odleci, by nie wrócić już
Miłość z listy przebojów - 1984
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz