Księżyc na karuzeli - Jan Zalewski


Irena Santor
Księżyc na karuzeli


Jan Zalewski

Już zgasły lampy, zwiędły lampiony
Zaginął w mroku beztroski śmiech
I oniemiałe tkwią megafony
Jak wyrzucone muszle na brzeg

Zblakły kolory drewnianych barier
Już w pajęczynie cieni śpi noc
Osamotniona, smutna latarnia
Patrzy w mrok

I tylko księżyc na karuzeli
Kręci się, tak jak każdej niedzieli
I tylko gwiazdy w diabelskim młynie
I na huśtawkach wiatr już jedynie

I rosną cienie jak grzyby po deszczu
Bo oto jest noc w wesołym miasteczku
I tylko księżyc na karuzeli
Kręci się wokół milczących gwiazd

Świstki papieru - miejskie motyle
Szeleszczą, chcąc się przed wiatrem skryć
Zostańmy tutaj jeszcze przez chwilę
Zresztą, nie bardzo jest dokąd iść

A tutaj cisza wszystko ogarnie
Nawet twój lekki, ostrożny krok
Osamotniona zgasła latarnia
Został mrok

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz