Ballada o Józiu - Andrzej Waligórski


Tadeusz Chyła
Ballada o Józiu


Andrzej Waligórski

Słychać w ciszy jakiś szmer
Czy to myszy gryzą ser
Oho, oho!
Czy to meble skrzypią tak,
Czy to rolnik sieje mak?
Oho, oho!

Czy to szumi muszla z Pucka,
Czy też wuj ma szmery w płuckach?
Oho, oho!
Sprawdzić także nie zawadzi
Czy się coś nie sypie z dziadzi.
Oho, oho!

Nie wie nawet sama mama
Skąd te szmery dziś od rana,
Tata lata ze świcą,
Myśli sobie bóg wi co,
Dziadzio staruszek nadstawia uszek...

Może to tak chrapie Hania,
Może to jest szmer uznania?
Oho, oho!
A może to znów napięcie
Się zaczęło w polityce?
Oho, oho!

Może w wodociągu zator,
Może deszczyk sobie rosi?
Oho, oho!
A może to sublokator,
Zdrajca, znowu wlazł do Zosi?
Oho, oho!

Nie wie nawet sama mama..

Lecz próżno wącha, nic nie wywącha,
Trwa od świtania rodzinny pląs.
Szukają z prawa i z lewa
A to Józiowi sypie się wąs!
To Józio właśnie dojrzewa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz