Piasek - Jonasz Kofta


Katarzyna Groniec
Robert Janowski - Piasek

Jonasz Kofta

Przesypię piasek w twoją dłoń
Ty go przesypiesz w moje ręce
Na długo nam nie starczy to
Będzie ubywać coraz więcej
Nie podzielimy czasu nigdy
W miłości to najmniejsze zło
Niedoskonałe są klepsydry
Z naszych gorących, suchych rąk

Bo miłość nasza jest podróżą
Do miejsca zbiegu ziemi i nieba
Bo miłość nasza chce za dużo
Innej nam drogi wybrać nie da
I nagle nic nie rozumiemy
Ranimy się wzajemnie w gniewie
Biegniemy przeciw ruchowi ziemi
Wciąż oglądając się za siebie

Chcieć więcej
Niż się wie
Że można chcieć
To codzienna klęska
Tych, którzy kochają
Iść dalej
Niż się wie
Że można iść
To jedyna radość
Tych, co przegrywają
Wiedzieć więcej
Niż się wie
Że można wiedzieć
Jest jak uśmiech
Na spotkanie z klęską
Jakże trudną rzeczą jest
Oddychanie
Jakże trudno się wyrzec
Jasnych tęsknot

Przeliczę piasek w dłoniach twych
Aż z niego wielość dni wywróżę
Może cierpliwa jestem zbyt
Chcę, by to trwało jak najdłużej
Zagarnij piasku jak najwięcej
Ile się da na jeden raz
Może za małe mamy ręce
Żeby zagarnąć nimi czas

Bo miłość nasza jest podróżą
Do najdalszego z horyzontów
Bo miłość nasza chce za dużo
Nie ma już końca ni początku
I gdy już nic nie rozumiemy
Odnajdujemy prawdę w śpiewie
Biegniemy przeciw ruchowi ziemi
Wciąż oglądając się za siebie...

Fot. K. Groniec, R. Janowski
Obraz: Raphael Soye
r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz