Małpka Charlie - Aleksander Wertyński

Janet Kruskamp
Aleksander Wertyński - Обезьянка Чарли
Śpiewa Anton Duchowskoj

https://drive.google.com/open?id=0B7fLbPFkiXkdTlNrbnFMMTBjRm8
Małpka Charlie

Tadeusz Lubelski

Dość ma małpka Charlie świata show-businessu,
Męczą ją spektakle, nudzi własna gra.
Wszystko to żałosne, wszystko to bez sensu,
Życia na walizkach już po uszy ma.

Od samego świtu ciągle bądź „na scenie",
Wiecznie stroje, próby, baw ten tłum i baw.
Przyszło na aktorkę zwykłe przemęczenie,
Nie chce złudnej sławy ani krótkich braw.

Charlie pali kenty, Charlie pije whisky,
Robi to dla sprawy, bo nie cierpi pić.
Oto ona właśnie — w roli odaliski
Kręci nagim brzuchem, musząc niesmak kryć.

Marynarze patrzą. Wspominają sceny
Z krajów, gdzie jest jeszcze więcej małp i palm.
I banany dają. I rzucają jeny.
A ponury treser wszystko zbiera sam.

Tylko z każdym rokiem praca idzie gorzej.
Ludzie się nie śmieją. Jakoś smutno im.
Charlie ich żałuje. Ktoś ich skrzywdził może,
Że się tak obnoszą z tym nieszczęściem swym?

Inne są zwierzęta. No bo — co tam ludzie!
Gapić się na głupstwa — to już dla nich zysk.
Lecz zwierzętom wstyd się mizdrzyć w byle budzie,
Tułać się po cyrkach i wykrzywiać pysk.

Ach, i mnie niełatwo — w naszej dziwnej mowie
Śpiewać po spelunkach, gdzie jest gwar i ruch!
Wypadało by się, Charlie, zastanowić,
Czemu my siedzimy w knajpie tej we dwóch?

Bośmy zabłądzili w nieprzyjaznym świecie...
Bo z nas obu każdy jest wśród ludzi sam.
Bo w ogóle ciężko małpie i poecie...
Bo ojczyzny własnej — Brak obydwu nam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz