Palestyńskie tango - Aleksander Wertyński

Aleksander Wertyński
Палестинское танго
Palestyńskie tango

Tadeusz Lubelski

Wciąż wabi, mami, wzywa, śpiewa droga
I znowu oszałamia wiosny czas,
A przecież życie zbliża się do progu
I siwych włosów nam przybywa raz po raz.

Nadchodzą, śpieszą, mnożą się zmartwienia
I kapią lata nie wiadomo jak,
I regularnie ktoś, z przyzwyczajenia,
Bliskiego końca nam przysyła znak.

I tylko serce wie, czegoś chce cały czas,
I nieustannie wzywa gdzieś nas...
To tam, gdzie znika żal, bo topi go żar,
Gdzie kwitnących migdałów czar...

Ten kraj, co nie zna burzy ani bitwy,
Gdzie trudno znaleźć jakikolwiek cień,
Zaczyna każdy ranek od modlitwy,
By prosić o spokojny, cichy dzień.

Tam żyją ludzie mądrzy i wrażliwi,
A światło ciągnie się przez wiele mil,
I ja, znużony szminką niemożliwie,
Przeżyłem z nimi trochę jasnych chwil.

Niech zatem serce wie, niech się rwie cały czas…
Niech nieustannie wzywa gdzieś nas…
Niech wzywa tam, gdzie żal jest topiony przez żar,
Gdzie kwitnących migdałów czar.

Palestyna, 1929

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz