Aleksander Wertyński - Твоя любовь
Twoja miłość
Tadeusz Lubelski
Gdybyś rzeczywiście mnie kochała,
Nie rzuciłabyś tak nierozumnie
Ani tego, co mi sama dałaś,
Ani tego, co znalazłaś u mnie.
Gdybyś mnie choć trochę żałowała,
Wtedy byś tę strunę delikatną
Która czasem w Twoich łzach dźwięczała,
Z wielką ostrożnością napinała
I tak łatwo byś jej nie zerwała.
A tak, popatrz, miłość poszła na dno.
Gdybyś była trochę bardziej czuła,
Gdybyś miała w sobie łut prostoty,
Pewnie byś wszystkiego nie zepsuła,
Bo byś coś pojęła z mej istoty.
Ale pożar łatwo ugaszony.
Zapach dymu z wiatrem wnet uleci.
Twoje imię, jeszcze dziś tak czczone,
Także prędko zatrze się w pamięci.
Jakoś żyję. Mogę żyć bez wiary,
Tylko dla poezji, mówię szczerze.
W moich oczach, bezpowrotnie szarych,
Nikt najmniejszej zmiany nie dostrzeże.
Twoja miłość
Tadeusz Lubelski
Gdybyś rzeczywiście mnie kochała,
Nie rzuciłabyś tak nierozumnie
Ani tego, co mi sama dałaś,
Ani tego, co znalazłaś u mnie.
Gdybyś mnie choć trochę żałowała,
Wtedy byś tę strunę delikatną
Która czasem w Twoich łzach dźwięczała,
Z wielką ostrożnością napinała
I tak łatwo byś jej nie zerwała.
A tak, popatrz, miłość poszła na dno.
Gdybyś była trochę bardziej czuła,
Gdybyś miała w sobie łut prostoty,
Pewnie byś wszystkiego nie zepsuła,
Bo byś coś pojęła z mej istoty.
Ale pożar łatwo ugaszony.
Zapach dymu z wiatrem wnet uleci.
Twoje imię, jeszcze dziś tak czczone,
Także prędko zatrze się w pamięci.
Jakoś żyję. Mogę żyć bez wiary,
Tylko dla poezji, mówię szczerze.
W moich oczach, bezpowrotnie szarych,
Nikt najmniejszej zmiany nie dostrzeże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz