A Lwów to dla mnie zagranica - Roman Kołakowski


Roman Kołakowski
A Lwów to dla mnie zagranica

Tu właśnie się urodziłem
Tu w kamienicy czynszowej
Tutaj się chodzić uczyłem
Przy starej kuchni węglowej
Zapomnieć się nie udaje
Bólu, co wtapia się w serce
Gdy odcisk dłoni zostaje
Na rozpalonej fajerce

Dziś, gdy pobieżny remont skończony
Metraż zwiększony urząd nam przyznał
W polskim Wrocławiu niemieckie domy
To właśnie moja ojczyzna

A Lwów to dla mnie zagranica
Śpiewny język, stare kino
Lwów to dla mnie tajemnica
Niezaznana nigdy miłość
Lwów to czas co się oddala
Przedwojenny elementarz
To Wesoła Lwowska Fala
No i Łyczakowski Cmentarz

Tutaj się wychowywałem
Wiem o tym mieście niemało
Tu z ziemi wykopywałem
Hełmy i broń zardzewiałą
Tu na pogrzebie dzieciaków
Co w gruzach skarbu szukały
Słyszałem milczenie ptaków
I wiem dlaczego milczały

Dziś w starym parku beztrosko śpiewa
Ptak a więc rację każdy mi przyzna
W polskim Wrocławiu niemieckie drzewa
To właśnie moja ojczyzna

A Lwów to dla mnie zagranica…

Tu właśnie się urodziłem
Tu jest me miejsce na świecie
Tu o przyszłości marzyłem
Która już zbliża się przecież
Czemu niepewnie się czuję
Zerkając na zegar miejski
Co czas uparcie wskazuje
Środkowoeuropejski

Więc w lepsze jutro myślą wybiegam
Wierząc, iż rację sam sobie przyznam
W polskim Wrocławiu niemiecki zegar
To także moja ojczyzna

Fot. Wrocław i Lwów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz