Niebieskie oczy - Jan Wołek
Piotr Machalica
Niebieskie oczy
Jan Wołek
Boże Ty mój, co jesteś w niebie
Gdzie naszych westchnień rój się tłoczy
Modlitwę wznoszę - dbaj o siebie
A w szczególności dbaj o oczy
Byś wzrok miał ostry jak ta szabla
Bez łaskawości okularów
W dal patrzył jak teleskop Hubble'a
Pij sok z marchewki bez umiaru
Boże mój - komu, jak nie Tobie
Boże mój - komu, jak nie Tobie
Winny być oczy oczkiem w głowie?
(Boże Ty mój!)
Byś wzrok miał nienagannie zdrowy
Wszelkiego strzeż się zapylenia
(Boże Ty mój!)
Nie pij napojów wyskokowych
Niewiadomego pochodzenia
(Boże Ty mój!)
Nie czytaj nigdy przy latarce
I tego, co zbyt drobnym drukiem
(Boże Ty mój!)
Zasłaniaj oczy przy spawarce
Gdy spawasz elektrycznym łukiem
Boże mój - komu, jak nie Tobie
Boże mój - komu, jak nie Tobie
Winny być oczy oczkiem w głowie?
(Boże Ty mój!)
Noś okulary przyciemniane
Gdy zbyt słoneczne dni nastaną
(Boże Ty mój!)
A gdybyś dostrzegł jakąś zmianę
Przemyj esencją herbacianą
(Boże Ty mój!)
Bo organ kruchy to jak beza
A ma Ci służyć wieczność, Panie
(Boże Ty mój!)
Więc staraj się nie robić zeza
Bo jak przestraszą, to zostanie
Boże mój - komu, jak nie Tobie
Boże mój - komu, jak nie Tobie
Winny być oczy oczkiem w głowie?
Nie patrz na ognie i petardy
Gdy świszczą Ci nad siwą głową
Ani na dzieła awangardy
Bo to szkodliwe wyjątkowo
Więc ja do Ciebie, któryś w niebie
Gdzie naszych westchnień rój się tłoczy
Modlitwę wznoszę - dbaj o siebie
A w szczególności dbaj o oczy!
(Boże Ty mój!)
Bo kiedy Pan Bóg dobrze widzi
Człowiek się wstydzi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz