Zerwanie - Anna Achmatowa


Grażyna Barszczewska, Magda Zawadzka
Nina Szackaja
- Разрыв - Zerwanie

Anna Achmatowa

Wanda Grodzieńska


1
Nie tygodnie, nie miesiące - lata całe
Rozstawaliśmy się. I oto koniec
Świeżym chłodkiem wolności powiało,
Siwy wianek ubielił skronie.

Nie ma zdrad już, nieporozumień,
I nie słuchasz co dzień do rana,
Jak się sączy dowodów strumień
O słuszności mej niezrównanej.

2
I tak jak bywa zawsze w dniach rozstania,
Widmo dni pierwszych zapukało ciche.
Pod wichrem szczęścia wierzba rozpłakana
Wdarła się siwych gałęzi przepychem.

I nam, zgorzkniałym, szalonym, wyniosłym,
Z wzrokiem utkwionym z pomieszania w ziemię,
Zaśpiewał o tym ptak szczęśliwym głosem,
Jak niegdyś kochaliśmy się wzajemnie...

Leopold Lewin

3 Ostatni toast

Piję za dom zrujnowany,
I za złe życie moje,
I za samotność we dwoje,
Za ciebie piję, kochany,
Za kłamstwo warg, co zdradziły,
Za chłód, co w oczach się jawi,
Za świat okrutny, niemiły,
Za to, że Bóg nie zbawił.

Czyta: Grażyna Barszczewska


Fot. Nina Szackaja, Grażyna Barszczewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz