Pod Budą - Na końcu mapy
Andrzej Sikorowski
Jest na końcu mapy taka wieś
Gdzie przy polnej drodze domy dwa
Gdzie ze studni wodę trzeba nieść
A jedynym światłem - światło dnia
Tam w ogrodzie bujnym leży pies
Który dawna wypiął się na zło
W niebo tylko zapatrzony jest
I niczego nie pilnuje, bo
Nie ma złodziei, bo brak pieniędzy
Żadnych idei, więc nie ma księży
Nie ma wyborów, bo rządów nie ma
Żadnych rygorów, znikły więzienia
Jest tylko człowiek piękny i czysty
W wieńcu na głowie z laurowych liści
Jest na końcu mapy taka wieś
Gdzie przy polnej drodze domy dwa
Gdzie nie ważna forma ani treść
Gdzie ma każdy tyle ile ma
Chcecie wierzcie lub nie wierzcie mi
Że jest Eden na rozstaju dróg
Lecz pytanie zasadnicze brzmi
Kto tę wioskę stworzył - może Bóg
Pewnie jakiś Bóg, chyba jakiś Bóg
Albo wielki huk, jasne, że nie wróg...
Obrazy:Andres Orpinas
Andrzej Sikorowski
Jest na końcu mapy taka wieś
Gdzie przy polnej drodze domy dwa
Gdzie ze studni wodę trzeba nieść
A jedynym światłem - światło dnia
Tam w ogrodzie bujnym leży pies
Który dawna wypiął się na zło
W niebo tylko zapatrzony jest
I niczego nie pilnuje, bo
Nie ma złodziei, bo brak pieniędzy
Żadnych idei, więc nie ma księży
Nie ma wyborów, bo rządów nie ma
Żadnych rygorów, znikły więzienia
Jest tylko człowiek piękny i czysty
W wieńcu na głowie z laurowych liści
Jest na końcu mapy taka wieś
Gdzie przy polnej drodze domy dwa
Gdzie nie ważna forma ani treść
Gdzie ma każdy tyle ile ma
Chcecie wierzcie lub nie wierzcie mi
Że jest Eden na rozstaju dróg
Lecz pytanie zasadnicze brzmi
Kto tę wioskę stworzył - może Bóg
Pewnie jakiś Bóg, chyba jakiś Bóg
Albo wielki huk, jasne, że nie wróg...
Obrazy:Andres Orpinas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz