Marek Bałata
Fraszka pod lipą
Elżbieta Kuryło
Siądź pod mym liściem, gościu, ja ci cień dam
Pod taką lipą dumał ongiś mistrz Jan
Tu zwierzą ci sekrety ciche szepty traw
I stąd lepszy widok masz na bieg ludzkich spraw
Więc pozwól sercu w mój łagodny wejść rytm
I odgoń troski, co cię trapią jak gzy
Bo kiedy w środku świata kromkę lata jesz
Cała reszta fraszką jest, tylko fraszką jest
W kwiatach lipy dojrzewa miód
Wyżej obłok jak mlecza puch
Jest tylko ptasząt śpiew
Hymn o tym pięknie, szczęsne przesłanie
Chwil mijanie i trwanie drzew...
Młodzieńcze dzielny, który zdobyć chcesz świat
Niech ci na drogę da przestrogę chór żab
Od pychy się powstrzymaj, nie nadymaj zbyt
Gdy Fortuna złoty kit w ręce wciśnie ci
Fortuny kołem kręci hazard, jak chce
W pucharze sławy znajdziesz pustkę na dnie
Gdy zamkną drzwi za tobą, zdobądź się na gest
Powiedz, że to fraszką jest, tylko fraszką jest
Słońce w chmurze jak złoty jeż
Strzyże ciszę po włosie świerszcz
Dziś odłóż miecz i łuk
Siądź w cieniu lipy, popatrz uważnie
To, co ważne, jest właśnie tu...
Nadobna panno, szkoda smętku i łez
Nie żałuj wianka i kochanka też nie
Wszak celnych strzał Amora nie uniknie nikt
Róża kwitnie dalej, choć motyl dawno znikł
Jak letnia burza nowa miłość da znak
To nic, że czasem słodko-gorzki ma smak
Ty hojny dar kochania bez wahania weź
Przy nim reszta fraszką jest, tylko fraszką jest
W sadzie faun na swej fletni gra
Czułą pieśń dla swawolnych pań
Tańcz, póki lato w nas
Tańcz, zanim jesień buki rozpali
Szalej, póki po temu czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz