Serca na odwyku - Jan Wołek


Katarzyna Żak
Serca na odwyku💔
💔💔


Jan Wołek

Ja żyję twoim dniem
Ty żyjesz moim dniem
Choć, to co łączy nas
To już sen, przeszły czas...
W naszych domach sufity ze szkła
Widzisz mnie, ciebie ja
To my: nóż o nóż - obcy już

Ja żyję życiem twym
Ty żyjesz życiem mym
Chociaż pozostał z nas
Szary dym, chłodny blask...
Powiedzieliśmy sobie już dość
W chińskie supły splątał się los
Wokół wszystko - pogorzelisko

W ciszy arktycznej czy w gniewie
Próbujemy odwyknąć od siebie
By z miłości wyplątać się wnyków – kochany
Oto my – serca dwa, serca jak dwie rany

Tu nie ma prostych dróg
Nie ma powrotnych dróg
Cud żaden ani lek
Ani Bóg, ani człek...
Co się miało dokonać, to jest
Zimne „żegnaj” i sztuczny gest
Świat płonie - to właśnie koniec

W ciszy arktycznej czy w gniewie...

Nie ma nas, nie ma szans, nie ma winnych
Trzeba dać sercom przestrzeń dla innych
I z miłości wyplątać się wnyków
Oto my - serca dwa, serca na odwyku
To my

Fot.1. Katarzyna Żak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz