Szczęściarze - Andrzej Brzeski
Szczęściarze
Andrzej Brzeski
Są szczęściarze, których słońce budzi rano
Pieszczotliwie im policzki senne liże
Oni wstają i wychodzą po wygraną
Oni wszędzie są najszybciej i najwyżej
Ale przecież ci, co snują się na końcu
Ciągle idą, chociaż zda się, że donikąd
I w plecaku niosą swoje małe słońce
A pod swetrem mają jeszcze po księżycu
Bo są dwa księżyce i słońca są dwa
A ten księżyc (?) tak mały jak łza
A promień w zeszycie gdzie schował się wiersz
Maleńkim drugim słońcem jest
Są farciarze, co na świat przychodzą w czepku
Sami sobie niby księżyc w pełni świecą
Kiedy innym bywa ciężko, to im lekko
Kiedy inni ledwo idą oni lecą
Ale nawet ci, co wciąż wędrują w cieniu
Albo krążą jak szalone ćmy po kloszem
Mają jeszcze mały księżyc gdzieś w kieszeni
I ukryty za pazuchą słońca groszek
Bo są dwa księżyce...
Są faceci, co przez życie idą pierwsi
I dziewczyny, które słońce mają w oczach
I nikt nie wie, czemu dla nich całe szczęście
A dla innych zawierucha i listopad
I dlaczego wszystkie światła reflektorów
Właśnie ich na wielkich scenach świata grzeją
A ci inni niosą cicho mały płomień
Mały płomień, co nazywa się nadzieją
Bo są dwa księżyce...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz