Ballada o tobie - Zbigniew Stawecki


Dana Lerska  👉👉👉
Ballada o tobie

Zbigniew Stawecki


Byłeś, przyszedłeś
W głowie zawróciłeś
Nie bałeś się, nie tłumaczyłeś
Stwierdziłeś: "Tak powinno być"

Nie wiem
Czemu zgodziłam się na ciebie
Oporu tyle było we mnie
Że nie wypada nawet drwić

I odtąd czernią była biel
Gdy tobie tak się podobało
I w tobie ostateczny cel
A ciebie - śmieszne - wciąż za mało

I taki zachwyt, że bez granic i bez dna
I taka wdzięczność, że trafiłeś właśnie do mnie
A na tych ludzi tak nieludzko byłam zła
Już do końca życia nie chciałam oprzytomnieć

Aż nagle w środku słonecznego dnia
Dotarło do mnie, zrozumiałam, że

Byłeś, odszedłeś
Wszystko zostawiłeś
Być może dziś postanowiłeś
A może wczoraj - czy ja wiem ❓❓

Wstałeś, walizkę wziąłeś
Nie cierpiałeś
Widziałam, jak się pożegnałeś
Z fotelem starym, z moim psem

I kiedy w gardle stawał krzyk
I kiedy gryźć zaczęłam dłonie
Odczułam bezsens słowa "koniec"
Kto ty właściwie byłeś ❓❓
Kto ty właściwie byłeś ❓❓ Nikt ❗❗

A przecież czernią była biel
Gdy tobie tak się podobało
I w tobie ostateczny cel
A ciebie - śmieszne
Ciebie - śmieszne - wciąż tak było mało

Nikt się nie liczył, tylko ty
Jak zresztą mogło być inaczej
Mierzyłam tobą wszystkie dni
A świat bez ciebie nic nie znaczył

Byłeś, czy kiedyś byłeś?
Czy ty naprawdę kiedyś byłeś?

Włodzimierz Wander (kompozytor) 👉👉👉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz