To jest fart - Andrzej Korzyński
Marlena Drozdowska
To jest fart
Andrzej Korzyński 👉👉👉
Pojechałam za nim do Warszawy
Brzydki, ale co tam - nie ma sprawy
Przyjedź, mówił, to zdobędziesz sławę
Zabalujesz trochę i poznasz Warszawę
Czekał na mnie w domu z ukrytą kamerą
Ja poczułam się przy nim jak mniej niż zero
Krzyknął: "Chodź tu do mnie, ja cię kręcę"
Zgasił światło i kamerę złapał w ręce
To jest fart, to jest fart
Wyciągnęłam asa z talii kart
Lansuj mnie, ze mną kręć
Zostać gwiazdą ja mam chęć
Kiedy zgasił światło i kręcił w ciemności
Mówił, że nie zaznał w swym życiu miłości
Zaczął mnie przyciskać ostro do kamery
Próbne zdjęcia robię - wrzasnął - do cholery
Płakał, że nikt nie zna jego pięknej duszy
Potem pił z butelki, czym bardzo mnie wzruszył
Jeszcze mi się przyznał, że żonę ma jędzę
Że mu na gorzałę wydziela pieniądze
To jest fart...
Mówił – ja mam program, nocny szał z gwiazdami
Gdy to zrozumiałam z serca spadł mi kamień
Że ma własną firmę, chyba jakieś zoo
Dawaj mała hita, bawim się wesoło
To jest fart...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz