Ja jestem jedna wielka wada - Ludwik Jerzy Kern
Wojciech Gąssowski
Kazimierz Rudzki
Ja jestem jedna wielka wada
Ludwik Jerzy Kern
Ja jestem jedna wielka wada
Ja jestem wad najgorszych skład
I ja, i matka nad tym biada
I to od ładnych paru lat
Wszystko, co zrobię, to podpada
Zaraz jest kontra, szach i mat
Ty się z tym pogódź, trudna rada
My wyleczymy cię z tych wad
Ach, żebym choć co jakiś czas
Usłyszał dobre słowo
Ach, żeby na mnie chociaż raz
Ktoś spojrzał bezwadowo
Ale im przecież nie wypada
Bo to im burzy cały ład
Wada na wadę się nakłada
I jest tych wad już kilka stad
I lada powód, pretekst lada
Wystarcza, bym im w oko wpadł
I prawie co dzień jakaś wada
Dokłada się do stada wad
Bo tata same ma zalety
Tak, ja mam zalet bukiet, pęk
Mam czyste buty i mankiety
Oraz wrodzony takt i wdzięk
Kiedy się zwracam do kobiety
W kieszeniach swych nie trzymam ręk
(Co? Że powiedziałem „ręk”
chociaż każdy z nas wie, że poprawnie mówi się „rąk”
No nie, nie, nie musisz zaraz ironicznie uśmiechać się
To jest, proszę ciebie, to jest po prostu
Tak zwana licentia piosentica, jasne? No!)
I nie przekonam się, niestety
Do tego twego brzdęk-brzdęk-brzdęk
Ach, żebyś ty się we mnie wdał
Rozpaczać bym nie musiał
Ach, żebyś raz choć kiedyś chciał
Coś zrobić pod tatusia
Ale ci przecież nie wypada
Bo tatuś to już inny świat
Znowu się zacznie wad parada
Znowu się zacznie rewia wad
Ja na twym miejscu byłbym stale
Charakter ćwiczył swój od lat
Bo ojciec to jest z samych zalet
A ty, niestety, z samych wad
Kazimierz Rudzki i Krzysztof Janczar
w serialu "Wojna domowa"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz