Apetyt na czereśnie - 1968 |
Ścigałem słońce
Ścigałem słońce
drogą i dróżką,
deptałem wody
jezior i mórz,
raz pod gwiazdami
stawiałem łóżko,
a innym razem
w salonach zórz,
nie brak mi barszczu
i w barszczu uszek,
stać mnie na wina
szklaneczki dwie
Stać mnie na bilet
do kina wzruszeń
i Bóg wie na co
jeszcze stać mnie ...
Po szklankę wina
wesoło sięgam,
ach, czemu oko cieszy się nie tak
ach, czemu nie-tak śpieszy się ręka?
Ach, czemu wino cierpkie jak metal?
I kto dawny promień
wesołości rozciął -
ten, kto cię ukarał,
ten, kto cię ukarał
swoją nieczułością
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz