Kolebie się, kolebie
Pierwsza gwiazda na niebie
Co się zdarzy, co będzie
Po śniegu, po kolędzie
Może jakiś wędrowiec
Przyjdzie, siądzie, opowie
Co na świecie zobaczył, gdzie był
I wywróży nam z siana
Wszystko, co jest pisane
Od dziś, od dziś
Wieczór świeczki zapali
Staną duzi i mali
Klasną w dłonie jak zawsze od lat
Wzniosą toast za siebie
Za tę gwiazdę na niebie
Za świat, za świat
Kolebie się, kolebie…
Kulig ruszy z kopyta
Gdy niebieski woźnica
W pełnym biegu zajedzie prze dom
Nim się zdążysz połapać
Wszystkie konie skrzydlate
Już są, już są
A gdy sanie podjadą
Pod sam próg zimnym gwiazdom
Biała manna się sypnie na próg
Może manna ta z nieba
Spadnie tym co potrzeba
Do stóp, do stóp...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz