Wojciech Młynarski
Nie wycofuj się
Byłaś ze mną cały PRL,
Potrafiłaś bić się i wykłócać,
Dziś Ci muszę śpiewać jak Jacques Brel:
"Nie opuszczaj mnie i nie porzucaj!"
Bo o wolność cały PRL
Bił się umysł Twój, i czyn, i słowa,
Dziś, gdy prawie osiągnęłaś cel,
To mi mówisz, że chcesz emigrować...
Jak bez Ciebie odbić się od dna?
Całkiem nie wiadomo, lecz wiadomo,
Że wewnętrzna emigracja ta
To w tej chwili jest najgorszy pomysł...
Na dziesiątkach politycznych scen
Tłum cwaniaczków chce mnie robić w konia,
Jest mi wciąż potrzebna niby tlen
Twoja lekkość, dystans i ironia.
Polityków paru trochę znam,
A bez Ciebie i trzech zdań nie skleję,
A gdy z nimi się w dyskusję wdam -
Oni nie zmądrzeją, ja zgłupieję...
Oni wciąż traktują jak ten śmieć
Moralności mej zasady wszystkie,
Lecz, gdy przegram - pragnę pewność mieć,
Że przegrałem w dobrym towarzystwie!
Chcę Cię mieć przy sobie noce, dnie,
Więc mnie, proszę, nie strasz swą absencją!
Ukochana, nie opuszczaj mnie,
Nie wycofuj się...
...Inteligencjo!
Nie wycofuj się
Byłaś ze mną cały PRL,
Potrafiłaś bić się i wykłócać,
Dziś Ci muszę śpiewać jak Jacques Brel:
"Nie opuszczaj mnie i nie porzucaj!"
Bo o wolność cały PRL
Bił się umysł Twój, i czyn, i słowa,
Dziś, gdy prawie osiągnęłaś cel,
To mi mówisz, że chcesz emigrować...
Jak bez Ciebie odbić się od dna?
Całkiem nie wiadomo, lecz wiadomo,
Że wewnętrzna emigracja ta
To w tej chwili jest najgorszy pomysł...
Na dziesiątkach politycznych scen
Tłum cwaniaczków chce mnie robić w konia,
Jest mi wciąż potrzebna niby tlen
Twoja lekkość, dystans i ironia.
Polityków paru trochę znam,
A bez Ciebie i trzech zdań nie skleję,
A gdy z nimi się w dyskusję wdam -
Oni nie zmądrzeją, ja zgłupieję...
Oni wciąż traktują jak ten śmieć
Moralności mej zasady wszystkie,
Lecz, gdy przegram - pragnę pewność mieć,
Że przegrałem w dobrym towarzystwie!
Chcę Cię mieć przy sobie noce, dnie,
Więc mnie, proszę, nie strasz swą absencją!
Ukochana, nie opuszczaj mnie,
Nie wycofuj się...
...Inteligencjo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz