Łoł - Wojciech Młynarski


Wojciech Młynarski - Łoł

W aglomeracji dość sporej
On nagle zobaczył ją
Rzekł na jej widok: łoł
Ona odparła: łoł

By poznać ją trochę bliżej
On strasznie w sobie się spiął
W tym celu szepnął: łoł
Ona odparła: łoł

U niego w domu patrzyli
W telewizyjny tok -szoł
Ona piszczała: łoł
On odpiskiwał: łoł

Na tapczan skok wykonali
Że aż materac się wgiął
Ona stwierdziła: łoł
On odpowiedział: łoł

A potem pierwszy autobus
Świtem na pokład ją wziął
On ją pożegnał: łoł
A ona jego: łoł

Choć puenty nie ma najmniejszej
Autobus znika w oddali
Nie szkodzi! Najważniejsze
Że sobie pogadali
Łoł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz