Sic - Julian Tuwim


Bohdan Łazuka
Krystyna Sienkieiwcz
SIC!

Julian Tuwim

Szła Nowym Światem z pieskiem
(Ratlerek. Wabił się Smyk),
Oczy miała niebieskie
A piesek – czarne (sic).

Widzę – dziewczyna klasa,
I wdzięk, i urok, i szyk…
– „Przepraszam, jaka to rasa?”
Odrzekła: „Ratler” (sic).

– „Ratler? To dziwne”, wtrącam,
„Myślałem, że fiat lub buick”…
Mrużąc oczęta od słońca
Szepnęła: „Możliwe”… (sic).

Chwyciłem dziewczynę za biodro
(Mój stary nerwowy tik),
Spojrzała słodko i modro,
A piesek – zaszczekał (sic).

– „Czy chcesz być moją?” Chciała.
Świat mi sprzed oczu znikł!
Co wszystko mogą dwa ciała!
Nie licząc pieska (sic).

Chwila pędziła za chwilą:
To całus, to wódki łyk.
„Kocham cię, kocham, Marylo”.
Maryla jej było (sic).

Rozkoszą nienasycony,
Jak dzik, jak żbik i jak byk
Wyłem: „Co znaczą miliony,
Kiedy mam ciebie!!” (sic).

A miły piesek w kąciku
Uśmiechnął się na ten krzyk,
Coś sobie mruknął po cichu
I podniósł nóżkę i… (sik).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz