Irena Santor - Lato
Jan Zalewski
Od snu ociężały wiatr
Bez tchu przysnął w cieniu traw
Słońcem nabrzmiały, dojrzały gnie się kwiat
Do świecy leci ćma, by spełnić miłość swą
I w oczekiwaniu bezwiednie brzozy drżą
Co nam miodne echo dnia
W tę noc letnią parną da
Ciszą dojrzałe czekają ciała dwa
Do świecy leci ćma, by spełnić miłość swą
I w siebie wsłuchane przeczuciem serca drżą
Zamilkł zawstydzony świerszcz
Za oknem księżyc zgasł
Wiedzie nas w nieznane tylko czas
W świecy już spłonęła ćma, odnalazła drogę swą
Zasłuchane w miodne echo dnia listki brzozy drżą
W blasku gwiazd stoi sad
Dojrzałe jabłko spada
Letni wiatr burzą w sad się wkradł
I z jabłkiem w trawę spadł
Jeszcze noc, letnia noc
W zapasce czarnej chodzi
Tylko noc, tylko letnia noc
Jak w tańcu miłość wodzi
Od snu ociężały wiatr
Bez tchu przysnął w cieniu traw
Kiedy to było? Rok temu, może dwa
Znów w świecę leci ćma, by spełnić miłość swą
Zasłuchane w miodne echo dnia listki brzozy drżą
Malowanki polskie - 1979
Jan Zalewski
Od snu ociężały wiatr
Bez tchu przysnął w cieniu traw
Słońcem nabrzmiały, dojrzały gnie się kwiat
Do świecy leci ćma, by spełnić miłość swą
I w oczekiwaniu bezwiednie brzozy drżą
Co nam miodne echo dnia
W tę noc letnią parną da
Ciszą dojrzałe czekają ciała dwa
Do świecy leci ćma, by spełnić miłość swą
I w siebie wsłuchane przeczuciem serca drżą
Zamilkł zawstydzony świerszcz
Za oknem księżyc zgasł
Wiedzie nas w nieznane tylko czas
W świecy już spłonęła ćma, odnalazła drogę swą
Zasłuchane w miodne echo dnia listki brzozy drżą
W blasku gwiazd stoi sad
Dojrzałe jabłko spada
Letni wiatr burzą w sad się wkradł
I z jabłkiem w trawę spadł
Jeszcze noc, letnia noc
W zapasce czarnej chodzi
Tylko noc, tylko letnia noc
Jak w tańcu miłość wodzi
Od snu ociężały wiatr
Bez tchu przysnął w cieniu traw
Kiedy to było? Rok temu, może dwa
Znów w świecę leci ćma, by spełnić miłość swą
Zasłuchane w miodne echo dnia listki brzozy drżą
Malowanki polskie - 1979
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz