Eurydyko nie zapomnij - Andrzej Kuryło


Felicjan Andrzejczak
Eurydyko nie zapomnij

Andrzej Kuryło

Pamięć, jak ekran, odsłania mi film
Włącza się jak magnetowid
Cienie się schodzą na piknik, jak dziś
Brzmią zabłąkane ich głosy
Nagle łapię się na tym, że rozmowa trwa
Choć ze zdjęć, tak jak z serca, starłem kurz
Życie próżni nie znosi - wilcze prawa ma
Nieobecni nie mają racji już

Gdy oglądam się wstecz, nie pamiętam, co złe
To, co było, miało sens, choć minęło, niby sen
Eurydyko, nie zapomnij mnie

Wciąż mi się zdaje, że dzwonisz do drzwi
Twoja sylwetka majaczy
Włosy, jak zawsze, ściągnięte masz w tył
I w noc odchodzisz bez płaszcza
Jestem pewien, że czekasz, tak jak gdyby nic
Choć ty niby umarłaś dla mnie już
W oczach każdy mam detal, każdy twarzy rys
Jakbym do bram Hadesu znalazł klucz

Gdy oglądam się wstecz...

Choćbym upadł na dno, zrobię piekłu na złość
Będę cieniem twego snu. bluszczem, co porasta grób
Eurydyko, nie zapomnę cię

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz