Памятник - Pomnik
Włodzimierz Wysocki - Michał B. Jagiełło
W życiu zawsze mierzyłem wysoko,
Nie lękałem się słowa, ni kuli,
Mocny miałem charakter i głos,
Lecz po śmierci zrobili mi cokół
I za piętę do niego przykuli,
Oblekając mnie w marmur i brąz.
Chciałbym strząsnąć to mięso kamienne,
Kopniakami rozrzucić stos wieńców,
Wyrwać z nogi raniący ją pręt -
Ale stoję, zalany cementem,
I nie mogę poruszyć się z miejsca,
Tylko dreszcz mi przebiega przez pręt.
Byłem twardy i żyłem naprawdę, pełną piersią,
Nie wiedziałem, że w łapy im wpadnę tuż po śmierci,
Upychali mnie w trumnie na siłę, byle prędzej,
By mieć pewność, że już nie ożyję nigdy więcej.
Krewni gipsu kupili zawczasu,
Pośpieszyli się z maską pośmiertną,
Zanim jeszcze zatrzymał się puls,
Moją twarz, wykrzywioną grymasem,
Przerobili na gładką i piękną,
Przykleili mi uśmiech do ust.
Póki żyłem, tępiłem i podłość, i łajdactwo,
Zwykłą miarą mnie zmierzyć nie mogli,
Zwłaszcza własną,
I dopiero gdy zmarłem na amen - odetchnęli.
Przyszli do mnie z calówką drewnianą, miarę zdjęli.
A po roku stanąłem na skwerze -
Nieszkodliwy, pokorny baranek,
Dzieci kwiaty zaczęły mi kłaść,
Ze ślepaków strzelali żołnierze,
I dla licznie zebranych wybranych
Moje pieśni rozległy się z taśm.
I patrzyłem ze swego pomnika,
Jak wzruszenie ogarnia słuchaczy,
Jak ze łzami błagają o bis;
Tylko ktoś coś przerobił w głośnikach -
Głos rozdarty, ochrypły z rozpaczy,
W melodyjny zamienił się pisk.
Pod całunem leżałem bez ruchu - ja, nieboszczyk -
I śpiewałem falsetem eunucha publiczności,
Wpasowałem się w ramy trumienne - chodźcie, zmierzcie!
Teraz dumni możecie być ze mnie -
No, nareszcie!
Nie, nie dla mnie piedestał i cokół,
Komandora wezwałem na pomoc
I zrobiłem to samo co on -
Tłumy gapiów uciekły w popłochu,
Kiedy stopy wyrwałem z betonu,
I spiżowy posypał się złom.
I na ziemię zwaliłem się z hukiem,
Marmurowe strząsałem ostatki,
Każdy mięsień napiąłem i nerw
Krzesząc iskry podpełzłem po bruku,
I w głośniki strzaskane upadkiem
Wychrypiałem: "Ja żyję, psiakrew!"
Mirosław Baka, Artur Barciś
Mirosław Czyżykiewicz, Mariusz Kiljan
Adam Nowak, Artur Żmijewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz