Bez sił ballada - Rafał Dziwisz


Michał Bajor - Bez sił ballada 💗💗💗
Dalida i Serge Lama - Je suis malade

Rafał Dziwisz


Nie, nie marzę już i nie palę już
A mój anioł stróż gdzieś znikł
Szary dzień po dniu, noc bez chwili snu
Nie przywoła ciebie tu mój niemy krzyk

Nie chcę, co tu kryć, mym życzeniem żyć
Jego wątła nić tak drży
Łóżko zmienia się w pociąg. który mknie
Porywa cię byle gdzie, ja śpiewam ci

Bez sił balladę, choroby mej balladę
W pamięci te wieczory tkwią
Gdy matka zostawiała mnie z rozpaczą mą

U stóp twych kładę kompletny mój upadek
To wracasz nie wiadomo skąd
Odchodzisz znów nie mówiąc: Cześć
To będzie już…tak, drugi rok
Gdy masz to gdzieś

Przywiązałaś mnie, zniewoliłaś mnie
Jak zniewala śpiew i grzech
Zamęczyłaś mnie, zadręczyłaś mnie
Coś udaję, śmieję się, lecz tracę dech

I za klinem klin, wódka, whisky, gin
I grog - ten sam mają smak
To już drugi rok wtapiam się krok w krok
W bezlitosny mrok - i tak stąd śpiewam ci

Bez sił balladę, choroby mej balladę
W twe ciało mą przelewam krew
A kiedy znikasz, mrę jak ptak wśród zeschłych drzew

U stóp twych kładę kompletny mój upadek
Mą każdą pieśń zabrałaś mi
I wszystkich pozbawiłaś słów
A przecież tyle miałem ich gdy byłem zdrów

To zabija mnie, gdy nie kończy się
Sam ze sobą śnię puste sny
Jak idiota, co radio włącza, bo
Słyszeć chce swój własny głos, co śpiewa ci

Je suis malade complètement malade
Comme quand ma mère sortait le soir
Et qu'elle me laissait seul avec mon désespoir

Je suis malade c'est ça je suis malade
Tu m'as privé de tous mes chants
Tu m'as vidé de tous mes mots
Et j'ai le cœur complètement malade
Cerné de barricades t'entends je suis malade

TUTAJ z tekstem Moniki Partyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz