Jeszcze w zielone gramy - Wojciech Młynarski


Wojciech Młynarski, Magda Umer
Jeszcze w zielone gramy

Przez kolejne grudnie, maje
człowiek goni jak szalony,
a za nami pozostaje
sto okazji przegapionych,
ktoś wytyka nam co chwilę,
w mróz czy w upał, w zimie, w lecie
szans niedostrzeżonych tyle –
i ktoś rację ma, lecz przecież...

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy,
jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany,
jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną,
jeszcze zimowe śmiecie na ogniskach wiosny spłoną!
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali,
jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali.
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie –
jeszcze nie, długo nie!

Więc nie martwmy się, bo w końcu
nie nam jednym się nie klei,
ważne, by choć raz w miesiącu
mieć dyktando u nadziei,
żeby w serca kajeciku
po literkach zanotować
i powtarzać sobie cicho
takie prościuteńkie słowa...

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy,
jeszcze się spełnią nasze piękne dni, marzenia, plany,
tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom,
bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją,
jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa,
jeszcze sól będzie mądra, a oliwa sprawiedliwa,
różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie –
jeszcze nie, długo nie!

Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła,
jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
i myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął:
„Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął!”.
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera,
gramy w nim swoje role, naturszczycy bez suflera,
w najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej,
co się skończy źle,
jeszcze nie! Długo nie!

1985

Fot. Wojciech Młynarski, Magda Umer, Jerzy Matuszkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz