Mały elf - Jacek Cygan


Halina Frąckowiak - Mały elf

Jacek Cygan

Zjawił się pod wieczór przemarznięty mały elf
Mówił, że na kilka chwil
Wkrótce minął miesiąc i kochany mały elf
W serce zapadł mi, jak nikt

Cichy jak żak, ruszył va banque
W kółko je t'aime, w gwiazdach jak Lem
Gdzież tam bon ton, zmysłów wojażer
Pieścił mnie aż do szczytu marzeń

Budził mnie niewinnie w środku nocy mały elf
Pytał, czy to sen, czy my
Lubił się zaklinać, że na zawsze, mały elf
Zawsze się rozwiało w dym

Wszystko, co chciał, tu u mnie miał
I winegret, i plac Pigalle
I variétés, chłodne trzy czwarte
A został żal, smutne dell'arte

Może to deszcz, może to łza
Pytasz, jak jest? Comme çi, comme ça
Mówił, że błąd, że nudzi się
Otwarte drzwi, więc s'il vous plaît

Wyszedł tak pod wieczór mój znudzony mały elf
Czekam, pewnie czekać chcę
Łatwo go poznacie, nie pytajcie więcej mnie
Ot, zwyczajny mały elf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz