Jacek Cygan
Przychodzisz zawsze, gdy mnie nie ma
Zostawiasz list pod wycieraczką
I nawet ciemność pachnie tobą
A schody niosą mnie aż do nieba
Wybiegam z listem pod kasztany
I wszystko płonie, wszystko płonie
Spadają liście rozpalone
I zaglądają mi przez ramię
Te wodospady liści
Te listopady łez
Czy wszystko musi gasnąć
Czy bardzo tego chcesz...
A w twoim liście także jesień
I czułe słowa opadają
Już słowo kocham nam pożółkło
A słowem zawsze wiatr się bawi
A mimo wszystko jest spokojnie
Bo świat mój miękki i zamszowy
Na oślep mogę gnać przed siebie
O babie lato rozbić głowę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz