Hanka Ordonówna (muz. Ralph Benatzky)
Magdalena Piotrowska (muz. J. Satanowski)
Julian Tuwim
Miasteczko Będzin w Polsce jest – i rynek w tej mieścinie,
Na rynku znany łobuz był Jankielek Wasserstein.
A ojciec jego grajkiem był, na ślubach grał w Będzinie
I zwał się Abram Wasserstein – i wszystko było fein.
Gdy Jankiel miał szesnaście lat, rzekł tata: "Buty włóż,
Weź skrzypce, synku, i jedź w świat! Ja stary jestem już.
Jak tylko Żydek umie grać, to w świecie on nie zginie,
Pamiętaj, kto ci skrzypce dał
I co twój tata grał".
Dźwięki starej piosenki,
Pójdą za tobą w świat,
Skrzypki weźmiesz do ręki,
Zagrasz pieśń z dawnych lat.
Czy to Rotszyld, czy to ja,
Każdy Żyd łzy w oczach ma,
Gdy się tę smętną piosnkę gra.
Oj, bardzo ciężkie były dni na Muranowie w kinie
I w barze na Tłomackim źle, choć trochę lepiej żył.
Aż wreszcie, gdy w „Oazie” grał, zapomniał o Będzinie
I zwał się już Wodnicki Jan, Jazz Bandu mistrzem był.
Lecz często Jankiel budził się, czy shimmy grał czy blues,
I w skrzypkach słyszał drżący głos, ten głos co w przeszłość niósł.
„Jak tylko Żydek umie grać, to w świecie on nie zginie.
Pamiętaj, kto ci skrzypce dał i co twój tata grał.”
Gdy po będzińskim rynku szedł Abrama pogrzeb czarny,
Przybijał do New Yorku wód wspaniały Cunard-Line.
Dolarów pięćset dziennie ma w największej dziś kawiarni
Charlestona król, John Waterstone, nie Jankiel Wasserstein.
I żonę ma, i synka ma – i stare skrzypce swe,
Synkowi często na nich gra i szepce: "Nie bój się!
Jak tylko Żydek umie grać, to w świecie on nie zginie,
Te same skrzypce będziesz miał
I swoim dzieciom grał".
Magdalena Piotrowska (muz. J. Satanowski)
Julian Tuwim
Miasteczko Będzin w Polsce jest – i rynek w tej mieścinie,
Na rynku znany łobuz był Jankielek Wasserstein.
A ojciec jego grajkiem był, na ślubach grał w Będzinie
I zwał się Abram Wasserstein – i wszystko było fein.
Gdy Jankiel miał szesnaście lat, rzekł tata: "Buty włóż,
Weź skrzypce, synku, i jedź w świat! Ja stary jestem już.
Jak tylko Żydek umie grać, to w świecie on nie zginie,
Pamiętaj, kto ci skrzypce dał
I co twój tata grał".
Dźwięki starej piosenki,
Pójdą za tobą w świat,
Skrzypki weźmiesz do ręki,
Zagrasz pieśń z dawnych lat.
Czy to Rotszyld, czy to ja,
Każdy Żyd łzy w oczach ma,
Gdy się tę smętną piosnkę gra.
Oj, bardzo ciężkie były dni na Muranowie w kinie
I w barze na Tłomackim źle, choć trochę lepiej żył.
Aż wreszcie, gdy w „Oazie” grał, zapomniał o Będzinie
I zwał się już Wodnicki Jan, Jazz Bandu mistrzem był.
Lecz często Jankiel budził się, czy shimmy grał czy blues,
I w skrzypkach słyszał drżący głos, ten głos co w przeszłość niósł.
„Jak tylko Żydek umie grać, to w świecie on nie zginie.
Pamiętaj, kto ci skrzypce dał i co twój tata grał.”
Gdy po będzińskim rynku szedł Abrama pogrzeb czarny,
Przybijał do New Yorku wód wspaniały Cunard-Line.
Dolarów pięćset dziennie ma w największej dziś kawiarni
Charlestona król, John Waterstone, nie Jankiel Wasserstein.
I żonę ma, i synka ma – i stare skrzypce swe,
Synkowi często na nich gra i szepce: "Nie bój się!
Jak tylko Żydek umie grać, to w świecie on nie zginie,
Te same skrzypce będziesz miał
I swoim dzieciom grał".
Boris Dubrov
Henry Weiss
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz