Zdzisław Gozdawa, Wacław Stępień
Wszyscy za złe mają mi
Wszyscy wytykają mi
Że po nocy się wałęsam
I że jestem jak nie ten sam
Że każde słowo mi się zmienia w rym
Zamiast chodzić - fruwałbym
Zamiast mówić, ale mniejsza
Najważniejsza jest jedna rzecz
Chcecie, to wierzcie
Chcecie, nie wierzcie
A ja się kocham, kocham i już
I nie w dziewczynie
A w pewnym mieście
Powiecie: wariat - trudno, cóż
A stało to się w dzień lipcowy
W środę, czy w piątek
Mniejsza z tem
Wychodzę sobie z Koszykowej
I nagle patrzę - MDM
I chcecie, wierzcie
Chcecie, nie wierzcie
Lecz to jest radość moich dni
Bo zakochałem się w moim mieście
I z tą miłością dobrze mi
Tyle dziewcząt człowiek zna
Tylko wybrać ta, czy ta
Każda serce odda chętnie
A ja jakoś obojętnie
No trudno
Chociaż, co się tyczy mnie
Zasadniczo, czemu nie
Lecz na razie, lecz chwilowo
Daję słowo, to śmieszna rzecz
Chcecie, to wierzcie…
I chcecie, wierzcie
Chcecie, nie wierzcie
Że z tą miłością kłopot mam
Bo zakochałem się w moim mieście
Lecz nie ja jeden - nie ja sam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz