Margarita Sánchez - La hija del carcelero
Hanka Ordonówna - Córka kata
Marian Hemar
Codziennie skoro świt, łańcuchów słyszę zgrzyt
Codziennie wrzask brzmi z ponurych lochów
Co noc się budzę z snów
I rozpoznaję znów, ten jeden głos
Spośród wszystkich szlochów
Codziennie widzę przez okno w murze
Jak niemych więźniów prowadzi straż
I już nie słyszę nic i już nie widzę nic
Tylko tę jedną, pobladłą twarz
Najdroższy mój, ja kocham cię
Całuję ciemne oczy twe
Pobladłe usta twe nieprzytomnie
Mój ojciec stracił złą swą moc
Mój ojciec nie wie, że co noc
Że w każdym śnie ty przychodzisz do mnie
Co dzień, gdy budzę się, do Boga modły ślę
I wierzę mocno przez łzy najkrwawsze
Że skończy się mój ból, że łaskę da mu król
Zostanie ze mną i już na zawsze
A może król mi go podaruje
Mój ojciec lochu odemknie drzwi
Nie będzie widział nikt, nie będzie słyszał nikt
On będzie co dzień powtarzał mi
Najdroższa ma, ja kocham cię
Całuję jasne oczy twe
Całuję usta twe nieprzytomnie
Mój ojciec głuchy jest jak kloc
Nie będzie wiedział, że co noc
Że ty naprawdę przychodzisz do mnie
Lecz jeśli król jest zły, ach, w sercu lęk mi drży
A głowa pojąć tych słów nie umie
Gdy nie zlituje się, na szafot wezmą cię
Ja pójdę z tobą, przystanę w tłumie
I w twoje oczy się wpiję wzrokiem
I dam ci słodycz wyśnionych lat
Nie będziesz słyszał nic, nie będziesz widział nic
Tylko mych oczu ostatni blask
Najdroższy mój, ja kocham cię
Całuję ciemne oczy twe
Pobladłe usta twe nieprzytomnie
Mój ojciec topór wznosi wzwyż
Patrz w oczy, patrz, to jedno słysz
Po śmierci przyjdź, kochanku, po mnie
Obrazy: Jesus Helguera
Hanka Ordonówna - Córka kata
Marian Hemar
Codziennie skoro świt, łańcuchów słyszę zgrzyt
Codziennie wrzask brzmi z ponurych lochów
Co noc się budzę z snów
I rozpoznaję znów, ten jeden głos
Spośród wszystkich szlochów
Codziennie widzę przez okno w murze
Jak niemych więźniów prowadzi straż
I już nie słyszę nic i już nie widzę nic
Tylko tę jedną, pobladłą twarz
Najdroższy mój, ja kocham cię
Całuję ciemne oczy twe
Pobladłe usta twe nieprzytomnie
Mój ojciec stracił złą swą moc
Mój ojciec nie wie, że co noc
Że w każdym śnie ty przychodzisz do mnie
Co dzień, gdy budzę się, do Boga modły ślę
I wierzę mocno przez łzy najkrwawsze
Że skończy się mój ból, że łaskę da mu król
Zostanie ze mną i już na zawsze
A może król mi go podaruje
Mój ojciec lochu odemknie drzwi
Nie będzie widział nikt, nie będzie słyszał nikt
On będzie co dzień powtarzał mi
Najdroższa ma, ja kocham cię
Całuję jasne oczy twe
Całuję usta twe nieprzytomnie
Mój ojciec głuchy jest jak kloc
Nie będzie wiedział, że co noc
Że ty naprawdę przychodzisz do mnie
Lecz jeśli król jest zły, ach, w sercu lęk mi drży
A głowa pojąć tych słów nie umie
Gdy nie zlituje się, na szafot wezmą cię
Ja pójdę z tobą, przystanę w tłumie
I w twoje oczy się wpiję wzrokiem
I dam ci słodycz wyśnionych lat
Nie będziesz słyszał nic, nie będziesz widział nic
Tylko mych oczu ostatni blask
Najdroższy mój, ja kocham cię
Całuję ciemne oczy twe
Pobladłe usta twe nieprzytomnie
Mój ojciec topór wznosi wzwyż
Patrz w oczy, patrz, to jedno słysz
Po śmierci przyjdź, kochanku, po mnie
Obrazy: Jesus Helguera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz