Z klatki piersiowej - Jeremi Przybora


Jeremi Przybora, Stefania Górska
Z klatki piersiowej (piosenka parodystyczna)


Jeśli się oddać miłości,
to bezgranicznie!
Usta niech kwitną jak goździk
i pachną ślicznie!
Serce natomiast jak słowik,
ten ptak jaśminowy,
całymi nocami
niech łka mi trelami
z klatki piersiowej.

Tra la la – ja,
tra la la – ty,
tra la la – mgła,
tra la la – sny,
tra la la – noc,
tra la la – moc,
tra la la – cud,
ach – złud!

Ust rwijmy płatki, dziewczyno,
pocałunkami!
Lejmy do żył naszych wino,
sypmy dynamit!
A serc czerwone słowiki,
organy skrzydlate,
trelami niech luną,
parami wyfruną
z piersiowych klatek.

Tra la la – noc,
tra la la – śpiew
tra la la – moc,
tra la la – zew,
tra la la – czar,
tra la la – żar,
tra la la – ciał,
ach – szał!

A Pani Stefania dośpiewuje jeszcze:

Aż przyjdzie chwila, że zwiędnie
pachnący goździk.
Dopiero kwitł tu tak pięknie –
już po miłości!
Serce, niedawno ten słowik,
ten ptak jaśminowy,
nie jęknie, nie brzęknie,
nie zerknie, nie świerknie
z klatki piersiowej.

Tra la la – świt,
tra la la – dal,
tra la la – zgrzyt,
tra la la – żal,
tra la la – zmysł,
tra la la – prysł,
tra la la – sczezł,
ach – kres!

Obrazy: Tito Corbella

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz