Jonasz Kofta
Wiersz dla malarza Dudy-Gracza
Starych komód rzęzi próchno
Stare baby śmiercią cuchną
Kaca ma garbaty anioł
Że się sprzedał był za tanio
Obszczywają ruń pod murem
Ludzie różne szarobure
Nie tłumaczą się przed nikim
Smarczą w chustę Weroniki
No bo co im ma zależeć
Pili wódkę w dobrej wierze
W dobrej wierze pili wódkę
Bo to życie takie krótkie
Ciężko żyć na ziemi matce
Kiedy w podrobowej jatce
Przy wołowej siwej nerce
Leży Jezusowe serce
Leży sobie, leży, leży
Towar tani, bo nieświeży
Znowu Duda nas ubędzie
Upodlonych w miłosierdzie
Ja tam robię za poetę
Ty szpagatem łatasz sweter
Nieboszmatę z mokrej wełny
Całun ślepy
Byt zupełny
Wiersz dla malarza Dudy-Gracza
Starych komód rzęzi próchno
Stare baby śmiercią cuchną
Kaca ma garbaty anioł
Że się sprzedał był za tanio
Obszczywają ruń pod murem
Ludzie różne szarobure
Nie tłumaczą się przed nikim
Smarczą w chustę Weroniki
No bo co im ma zależeć
Pili wódkę w dobrej wierze
W dobrej wierze pili wódkę
Bo to życie takie krótkie
Ciężko żyć na ziemi matce
Kiedy w podrobowej jatce
Przy wołowej siwej nerce
Leży Jezusowe serce
Leży sobie, leży, leży
Towar tani, bo nieświeży
Znowu Duda nas ubędzie
Upodlonych w miłosierdzie
Ja tam robię za poetę
Ty szpagatem łatasz sweter
Nieboszmatę z mokrej wełny
Całun ślepy
Byt zupełny
Jerzy Duda-Gracz
Jak podrywałem Barbarę na Jerzego Dudę Gracza (żart ale JDG oryginalny)
OdpowiedzUsuń(fragment)
A gdybyś z zachcianki
Doznać chciała smaku
Kawy z porcelanki
Napoju dla Drakul
Wturlać byś musiała
Się po tej drabinie
Uśmiechnięta cała
I w serdecznej minie..
W różanym pokoju
Wspólnie z Dudą Graczem
W 'jurajskim' nastroju
Słów tysiąca znaczeń
Mogłabyś u Czorta
Przyswoić do życia
By korzystać z wzorca
Bytu - bez rozmycia
J.
.
.
Słowem już nie wspomnę
O ćwiczeniach giętkich
Jak wycenić skromne
Pośród myśli prędkich
A czego doświadczyć
Rozmawiając da się
By słów nie wypaczyć
Wyrzucając za się
...