List do mamy - Bułat Okudżawa


List do mamy - Письмо к маме
Piotr Kajetan Matczuk - Piramidy

Bułat Okudżawa - Jerzy Czech

Siedzisz w środku Moskwy na drewnianej pryczy,
Z okrutnego żalu dusza twa skowyczy,
Na oknie — kaganiec, wolność — za murami;
Pozrywano wszystkie więzi między nami.
Strażnik buciorami stukać znów zaczyna...
Przebacz mu, mateńko, to nie jego wina.
On sumienie z grzechu bez trudu oczyści.
Bo to dla narodu, nie dla swej korzyści.

Miody śledczy pięścią co dzień ci wygraża,
Mianem wroga ludu łaskawie obdarza,
Bardzo się przykłada do swojej roboty,
Sam za kratki trafić wszak nie ma ochoty.
Trójpiętrowych przekleństw pełna łepetyna...
Przebacz mu, mateńko, to nie jego wina.
On sumienie z grzechu bez trudu oczyści,
Bo to dla narodu, nie dla swej korzyści.

Drzewa ścinać musisz gdzieś za Krasnojarskiem,
Nie poszedł na wojnę twój konwojent dziarski,
Lecz do bicia kolbą zawsze jest gotowy,
By ci myśli wrogie powybijać z głowy.
Jego kożuch — ciepły, za to chłodna — mina...
Przebacz mu, mateńko, to nie jego wina.
On sumienie z grzechu bez trudu oczyści,
Bo to dla narodu, nie dla swej korzyści.

Wódz nad rzeką Moskwą ukrywa się w wieży,
Nikomu prócz siebie więcej już nie wierzy,
Paraliżem ręki ze strachu dotknięty,
Sam powstawiał w okna krat więziennych pręty;
Zły jest, chociaż cała słucha go kraina...
Przebacz mu, mateńko, to nie jego wina.
On sumienie z grzechu bez trudu oczyści,
Bo to dla narodu, nie dla swej korzyści.

1 komentarz: