Bułat Okudżawa
Шестидесятники Варшавы
Andrzej Mandalian
O, sześćdziesiątych lat Warszawy...
O, sześćdziesiątych lat Warszawy,
Warszawskiej wiosny chmurne dzieci,
Nie dla pieniędzy ani sławy —
Z rozpaczy wznieśliście swój sprzeciw.
Wasz gniew nie zrodził się znienacka;
Nie dbały, zła czy dobra pora,
Nabrzmiały buntem pomruk Jacka
I drżący z bólu wiersz Wiktora.
Rwały się tony w wirze dziejów,
Lecz nuta trwała, wciąż ta sama,
Snuł rytm Witolda nić nadziei
I protest bił ze słów Adama.
Ważyły się na wagach losy.
Jak was łamano! Ileż trudu!
Lecz tak się rozdzwoniły głosy,
Że były zapowiedzią cudu!
Warszawskiej wiosny gniewne dzieci,
Czy wielu było was, czy mało —
Jak mur stanęliście naprzeciw
Potędze zła. Pieśń uszła cało!
Шестидесятники Варшавы
Andrzej Mandalian
O, sześćdziesiątych lat Warszawy...
O, sześćdziesiątych lat Warszawy,
Warszawskiej wiosny chmurne dzieci,
Nie dla pieniędzy ani sławy —
Z rozpaczy wznieśliście swój sprzeciw.
Wasz gniew nie zrodził się znienacka;
Nie dbały, zła czy dobra pora,
Nabrzmiały buntem pomruk Jacka
I drżący z bólu wiersz Wiktora.
Rwały się tony w wirze dziejów,
Lecz nuta trwała, wciąż ta sama,
Snuł rytm Witolda nić nadziei
I protest bił ze słów Adama.
Ważyły się na wagach losy.
Jak was łamano! Ileż trudu!
Lecz tak się rozdzwoniły głosy,
Że były zapowiedzią cudu!
Warszawskiej wiosny gniewne dzieci,
Czy wielu było was, czy mało —
Jak mur stanęliście naprzeciw
Potędze zła. Pieśń uszła cało!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz