Byłam ptakiem - Jacek Korczakowski


Ewa Śnieżanka
Byłam ptakiem

Jacek Korczakowski

Byłam ptakiem, śpiewem samym
Struną w dłoniach twych rozedrganą
Po najgłębszy ton rozkochaną
Byłam lekka tak, jakbym śniła
Byłam

Drewnem skrzypiec połamanych
Skargą cichą i łzą daremną
Cieniem, kiedy się wtapia w ciemność
Czymś tak pustym, jak sama przestrzeń
Jestem

Nic się nie zmienia, nic oprócz lat
Nie zmienia Ziemia swych dróg wśród gwiazd
I ludzie biegną tam, dokąd biegli
I nic nie wiedzą, nic nie spostrzegli

Nic się nie zmienia w porządku dnia
Nas tylko nie ma, lecz wszystko trwa
Nas tylko nie ma, nic się nie stało
Świat o tę stratę mało dba

Płoną róże, lasy trwają
A pociechę w tym znaleźć trudno
Przemijając dziś, mówić - jutro
Wierzyć, kiedy w nas cichnie wszystko
W przyszłość

Nie ma kwiatów, zwiędły słowa
Nic z miłości twej nie zachowam
Oprócz żalu, co wciąż od nowa
Każe wracać mi stromą ścieżką
W przeszłość...

Obrazy: Loui Jover

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz