Po latach, po czasie - Leszek Długosz

Leszek Długosz
Po latach, po czasie...

Dawno odeszłe, w zaświatach dawno rozproszone
Te nasze matki, mateczki, mamy
Wciąż idą z nami.
Nawet gdyśmy dorosłe, siwe ich dzieci
Na dalekich kilometrach naszego życia
One i wtedy z nami blisko.

Zjawiają się jak elektryczność
Jak jaskółki do piskląt
Jak suki do szczeniąt
Gdy tylko posłyszą:
„Ach, mamo, gdybyś wiedziała…”.
Tu, z tego świata wypowiadane bezgłośnie
W tajemnicy, gdy nie możemy już wytrzymać
I jak się to powiada: musimy pęknąć
Musimy, musimy przed kimś się wyżalić
I one to słyszą.

Zza horyzontu, zza pagórków niebieskich
Zbiegają momentalnie
Na tę stronę
Chwytają nas za rękę
(W całym kosmosie prócz Boga i nas dwojga
Nikt się nie domyśla, że z nami
Wciąż aż tak?)
Dawno odeszłe, rozproszone w zaświatach
Te nasze matki, mateczki, mamy
One to wciąż potrafią.

Lecz jakże często dopiero wtedy
Po latach
I tak po czasie
Dopiero wtedy mogą się doczekać.
Usłyszeć
Słowa
Te proste słowa czułości i przywiązania
Których wcześniej nie zdążyliśmy
Nie chcieliśmy czy tylko
Nie umieliśmy im wtedy powiedzieć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz