Jesień 97 - Andrzej Brzeski


Jesień 97

Andrzej Brzeski


To już jesień
Więc na zwolnionych bądź obrotach
Nie pospieszaj
I więdnij miękko jak Gołota
A na wieszak
Kapelusz powieś przemoczony
Popatrz już pożółkły klony
Nawet Marian jest zmęczony

Bo już jesień
Swój kasztanowy marszczy nosek
Niby piesek
Całkiem przydrożny jak z Miłosza
Więc nie mieszaj
Gdy do pasjansa czeka talia
Niech się z partią łączy partia
I sepleni znów Jan Maria

Choć ta jesień
Na wszystkich piętrach zrobi czystkę
A pan Wiesiek
Zaciśnie pięści, choć ministrant
Przejdź się pieszo
Po jakimś lesie kolorowym
Rdzawożółtym i brązowym
Wcale nie styropianowym

Niech ta jesień
Cokolwiek jeszcze będzie warta
Nad karesy
Męskie, unijno-solidarne
Niech pocieszy
Gdy noc się wciśnie w ramy dnia
Jesień ta

Obraz: Herman Pekel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz