Noc komety - Marek Dutkiewicz


Felicjan Andrzejczak
Budka Suflera - Noc komety

Marek Dutkiewicz

Wizje chodźcie do mnie
Blisko najbliżej
Zostańcie w mojej głowie
Najdziksze sny
Oto jest wasza scena
Reflektor niżej
Korowód moich marzeń
Wiruje, lśni

Skąd wziął się ten śnieg
Pośrodku lata
Skąd ten saksofon, który
Pod czaszką gra
Już eksplodują lustra
Całego świata
I nieskończenie wolno
Pulsuje czas

Nadciąga noc komety
Ognistych meteorów deszcz
Nie dowiesz się z gazety
Kto przeżyje swoją śmierć

Blaski odblaski powódź pozłoty
Krzyże południa
I gwiezdny pył
Stosy diamentów
Co zimnym światłem
Będą się palić
Do kresu dni

Nadciąga noc komety...

Bladą dłonią świt
Otrze pot i łzy
Koszmar minie
Znikną duszne sny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz