Nasza miłość... - Agnieszka Osiecka

Agnieszka Osiecka

Nasza miłość trwała jeden deszcz
(z rep.E. Czyżewskiej i Krystyny Sienkiewicz)

Mówione (parlando)
Jeden pan wyszedł z domu bez kapelusza
Śpiew:

Jedna pani wyszła z domu
i nie wzięła parasolki,
a tu krople po kryjomu
się zbierają jak fasolki...
A tu kropla wielka spada
jak patelnia,
już tych kropel jest gromada,
lub spółdzielnia.
Więc ta pani się schowała
tam, gdzie stał już ten pan,
który wyszedł z domu bez kapelusza.

I tak stali on i ona
w dobrym cieniu antresolki,
pędzą, dudnią deszczu grona
i nikt nie ma parasolki.
Popatrzyli się na siebie,
deszczu dużo było w niebie,
popatrzyli po raz drugi,
coraz większe deszczu strugi.
(Bo im bardziej się na siebie patrzyli,
tym bardziej padał deszcz).

Ale nagle coś się stało,
deszczu się zrobiło mało,
jakby zmarniał, jakby schudł,
jakby nigdy nie był tu.
Poszli każde w swoją stronę
i nucili tę canzonę
"Nasza miłość trwała jeden deszcz"...

"Przekrój" 51/1965

Obraz: Loui Jover

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz