Tadeusz Faliszewski, Adam Aston - Katiusza
Andrzej Włast
Pod samowarem siedzi Masza
A my gdzie miłość każe nasza
Siedzimy pod lasem, pod młynem, a czasem
Pod stołem pijemy, nie wiemy nic
Zachodzę w głowę, czasem w nogi
Skąd taka miłość do mej drogiej
Choć ona zezuje, ja durny całuję
Usteczek jej brzegi i piegi lic
Katiusza, ja kocham cię
Katiusza, pokochaj mnie
Ja ci miłości piatiletki stworzę czar
Ja komisar, ja komunar
Katiusza, ty nie bądź głaz
Katiusza, pocałuj raz
Gdy do mnie strzelasz okiem nocą, czy we dnie
Rozbrajasz mnie, rozbrajasz mnie
Zabierać słońca siłę każą
Więc ja do słońca leżę twarzą
Choć leżę jak hrabia, lecz to mnie osłabia
I moc mi odbiera, rozbiera mnie
Pójdziemy na coś mocniejszego
Urżniemy się tak na całego
Dziś ja cię poślubię, a jutro cię zgubię
Co lubią Sowiety, kobiety nie
Andrzej Włast
Pod samowarem siedzi Masza
A my gdzie miłość każe nasza
Siedzimy pod lasem, pod młynem, a czasem
Pod stołem pijemy, nie wiemy nic
Zachodzę w głowę, czasem w nogi
Skąd taka miłość do mej drogiej
Choć ona zezuje, ja durny całuję
Usteczek jej brzegi i piegi lic
Katiusza, ja kocham cię
Katiusza, pokochaj mnie
Ja ci miłości piatiletki stworzę czar
Ja komisar, ja komunar
Katiusza, ty nie bądź głaz
Katiusza, pocałuj raz
Gdy do mnie strzelasz okiem nocą, czy we dnie
Rozbrajasz mnie, rozbrajasz mnie
Zabierać słońca siłę każą
Więc ja do słońca leżę twarzą
Choć leżę jak hrabia, lecz to mnie osłabia
I moc mi odbiera, rozbiera mnie
Pójdziemy na coś mocniejszego
Urżniemy się tak na całego
Dziś ja cię poślubię, a jutro cię zgubię
Co lubią Sowiety, kobiety nie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz