Leszek Długosz
Kantyczka mała 💗
Kantyczka mała, lecz doskonała
Z ciszy się zmroku wyłania
Gdziebyś nie kluczył - usłyszysz, wrócisz
Znowu u szopy tej staniesz
Co za muzyka, że tak dotyka
Serca i lód, że topnieje
Że w noc przepastną
Widzisz znów jasność
Gwiazdę i szlak, i nadzieję
I gwiazdę, i szlak, i nadzieję
Snuj się piosneczko, utulaj dziecko
Jak śnieżna kula mknij ziemio
W bezkresną noc ciemną
Lampy krąg jasny, twarze, co zgasły
Serca dziecinną kołatką
Przywołaj, zawołaj, tu zaproś raz jeszcze
Lulaj nam lulaj, piąstki roztulaj
Siano niech pachnie jak wiosenne ziele
Moc czarodziejska przy tych jasełkach
Że czas nie za późny, że trud nie na próżny
Daj wiary, weź gorycz, a wiary, tej wiary daj wiele
Kantyczka śliczna, słów zwykłych kilka
Od zawsze znasz je na pamięć
Nagle zanucisz, a jakbyś wrócił
W świat jeszcze pełen uniesień
Drgnień serca najpierwszych, najszczerszych
Co przecież, co przecież nie kłamią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz