Wiem, to jest miłość większa nad świat
Któż by ją wczoraj przeczuł i zgadł
Serce w uniesieniu i ekstazie
Klęka, jakby twoim było paziem
Świat jest piękniejszy, gdy wrócił znów
Noc jest cudowną pieśnią bez słów
Noc we dwoje, powróciło szczęście moje
Pozwól, że się nim upoję
I powiedz - kocham cię Obraz: Henry Clive
Nic nie dzieli nas
Z wczorajszych łez chce mi się śmiać
Bo wszystko już spełnione jest
Najmniejsza z próśb,
Najcichszy szept, nawet gest
Przed nami dzień, od świtu aż po zmierzch
Przekonał mnie, że nie jest tak, jak jest
A tylko noc zazdrosna o swój wpływ
Nim pójdzie stąd z cudzego szczęścia drwi
Nic nie dzieli nas
Z wczorajszych trosk chce mi się śmiać
Minęła noc, wczorajszy lęk już stracił moc
Bo to już dzień, nowy dzień...
Znów jak co wieczór mówią: gołąbeczku
Czas już by spać pójść, mój ty koteczku
Wieczór się kończy, spójrz, już zaszło słońce
I zaraz zapadnie ciemna noc
Idź już spać - Mnie się nie chce
Idź już spać - Wcześnie jeszcze
Idź już spać - Daj mi śpiewać
Wcale mi się nie chce spać
Idź już spać - Zbytek troski
Idź już spać - Jeszcze troszkę
Idź już spać - Daj mi śpiewać
Ja z kurami nie chcę spać
Jeszcze nie, proszę cię
Wcześnie jest, jeszcze wcześnie jest
Jeśli chcesz, sam się spiesz
A ja śpiewać chcę, zostaw mnie
Idź już spać - Co za nudziarz
Idź już spać - Jestem duża
Idź już spać - Proszę ciszej
Pójdę, kiedy będę chcieć
Tak już przez całe życie pilnowana
Idź spać - słyszałam niemal od rana
Dziś każdy prawie i orkiestra nawet
O mój wypoczynek troszczy się
Idź już spać - Znów wołają
Idź już spać - Żyć nie dają
Idź już spać - Dajcie śpiewać
Wcale mi się nie chce spać
Idź już spać - Zbytek troski
Idź już spać - Jeszcze troszkę
Idź już spać - Dajcie śpiewać
Ja z kurami nie chcę spać
Jeszcze nie, proszę was
Jeszcze czas, jeszcze mamy czas
Kto chce, niech spieszy się
Grajcie mi, bo ja śpiewać chcę
Idź już spać - Mnie się nie chce
Idź już spać - Wcześnie jeszcze
Idź już spać - Dobrze, chodźcie
Chodźmy sobie wszyscy spać!
Violetta Villas Człowiek i strzelnica Bogusław Choiński
Zdejmij kapelusz, strzelbę weź i strzel
Kto szedł bez celu tu odnajdzie cel
Na całą ścianę tarcze malowane
Więc łokcie na ladę, pokuś się o czekoladę
Nie miałeś celu, proszę oto cel
Płać przyjacielu i raz jeszcze strzel
Chodzi człowiek w kapeluszu nosi głowę swą
Nie wiadomo kto, nie wiadomo co
Nie wiadomo czy go wzruszy
Jeśli spytać go - masz ty cel w życiu popróbuj go
Zdejmij kapelusz…
Na całą ścianę tarcze malowane
Więc łokcie na ladę pokuś się o czekoladę
Nie miałeś celu, proszę o to cel
Płać przyjacielu i raz jeszcze strzel
Człowiek w głowę się skrobie
Sam już nie wie co robi
Kiedy przyjdzie dzień taki jak dzisiaj
Wszystkie martwe przedmioty mają coś do roboty
Choćby człowiek cichutko gdzieś przysiadł
Co za dzień
Z rąk wszystko mi leci, talerzyk już trzeci
Co za dzień
W wisielczym humorku przepalam sześć korków
Oj, zmień się mówią wszyscy, zmień
A cóż już ja poradzę, gdy jakiś zły los
Od rana wodzi mnie a nos
Andrzej Zaucha Myśmy byli sobie pisani Zbigniew Książek, Andrzej Zaucha
Jak morska sól, jak serca ból
Ten facet na piasku plaży
Praży obok pani się i lgnie
Na pani znak, nie z nieba wszak
A z teczki mej - Cytroneta
Nie tak, jak ten obok pan - sam szpan
Proszę pani
Myśmy byli sobie pisani
Zanim się nie przysiadł ten pan
Też gdybym chciał, mięśnie bym miał
Jak ten pan z koca obok pani
Rani w pani smaku brak, o tak
Wszak ja też wiem, jak wcierać krem
Bom go dni cztery w panią wcierał
Teraz tamten plecy twe wciąż trze
Proszę pani
Pani chce "Cytronety"
Bo odszedł z koca wreszcie ten pan
Lecz za późno niestety
Już krem Nivea w inną wcieram
Teraz pani
Mówi żeśmy sobie pisani
Idealnie w parę dobrani
Pani ogień, ja zaś dynamit
Pani słucha
Ciut nie w porę ta pani skrucha
Śmiejąc się od ucha do ucha
Szczęścia życzy Jędruś Zaucha
Ostatnio w mieście mym
Tramwaje po północy błądzą
Rozkładem nocnych tras
Piekielne jakieś moce rządzą
Nie wiedzieć czemu wciąż
Rozkłady jazdy nam zmieniają
Że prawie każdy tramwaj
Pod twym oknem nocą staje
Byłaś…
Ostatnio słońca mniej
Ostatnio noce bardziej ciemne
Już nawet księżyc drań
O tobie nie chce gadać ze mną
W kieszeni grosze dwa
W kieszeni na dwa szczęścia grosze
W tym jednak losu żart
Że ja obydwa grosze noszę
Byłaś…
Ktoś pytał jak się masz, jak się czujesz
Ktoś, z kim rok w wojnę grasz - wyczekuje
Ktoś, kto nocami ulicami
Tramwajami pod twe okno mknie
Gdzie spotyka mnie
Stoję pod budką, pora brzydka
Przy papierosie dymu nitka
Mam zgrabne różki i kopytka
Z wyglądu jestem fajny gość
Choć moknie mi na deszczu grzywka
Choć nie dowieźli znów pieczywka
I chociaż w budce nie ma piwka
Zadowolony jestem dość
Bo cieszy mnie serdecznie, że
Tak mało do roboty ma
Na świat patrzący noce, dnie
Leniwy Diabeł, czyli ja
Stoję pod budką, deszcz zacina
Obok dwóch ciziów i dwa wina
Ostatni ludzie wyszli z kina
Prywaciarz dawno zamknął sklep
Dwaj przezroczyści emeryci,
W gazetę gapią się jak wryci
I jeden się za serce chwycił
a drugi chwycił się za łeb
I cieszy mnie serdecznie, że
Tak mało do roboty ma
Na świat patrzący noce, dnie
Leniwy Diabeł, czyli ja
I cieszy mnie, żem bierny widz
Świat sam beze mnie w przepaść gna
Tak, że nie muszę robić nic
Leniwy Diabeł, czyli ja
Mógłbym właściwie siedzieć w piekle
I słuchać drzemiąc sobie w cieple
Jak wy się tu szarpiecie wściekle
Jak się dręczycie całe dnie
Choć mi nie jeden mędrek sadzi
Że się na Ziemi raj wprowadzi
Oj ludzie, z niewyspania bladzi
Mam w waszym raju miejsce swe