Wiatr, jutro po nas tylko wiatr
Zgubi i przehula każdy ślad
Po nas tylko wiatr
Żal, nie zostanie nawet żal
Kiedy zgaśnie słońca wielka łza
Na ekranie dnia
Jak długo pamięć żyje w nas
Tak długo wielka chwila trwa
Jak długo serca liczą czas
Nie żal nam ani dnia
Zmierzch, w okna już zagląda zmierzch
Niebo się zamyka w chłodnym szkle
Już zagląda zmierzch
Spójrz, raz na siebie jeszcze spójrz
Czy żałować warto tamtych róż
Niezerwanych róż
Na opak, na przekór
Chociaż dzisiaj twarz przesłania znowu cień
Jutro też jest dzień
Nie pora zawracać
Trzeba szybko zapominać gorycz słów
Jak spłacony dług
Żyć, bez umiaru żyć
Zacierać ślady dni
Póki starczy sił
Na opak, na przekór
Choćby przyszło wszystko stracić
Iść va banque, znać ryzyka smak
Od wspomnień uciekać
Nic się przecież nie powtarza drugi raz
Jak stracony czas
Żyć, bez umiaru żyć
Zacierać ślady dni
Póki starczy sił
Dzień ucieka, dzień jak rzeka
Naprzód ile tchu
I nadciąga już z daleka
Noc po trudnym dniu
Obok nas świateł blask
W ciszę zmienia się
I marzeniem i wspomnieniem ledwie jest
Za oknami, nad dachami
Rusza Wielki Wóz
A my inni, nie ci sami
Lecz we dwoje znów
Aż po świt, ja i ty
Czy to ma być to
Czy nie lepiej przed znużeniem uciec stąd
Hej, hej czasu szkoda
Hej, hej krew nie woda
W drogę pora iść
Póki noc jest jeszcze młoda
Hej, hej czasu szkoda
Hej, hej krew nie woda
Szkoda każdej z chwil
Jutro po nich nie zostanie nic
Noc ucieka, noc jak rzeka
Biegnie ile tchu
Nie przystanie, nie zaczeka
Szkoda nawet słów
Twarzą w twarz obok nas
Przepływają sny
Jak ocalić je przed świtem, nie wie nikt
Nieśmiałe marzenia
Legendy sprzed lat
Wielka miłość jak arlekin
Pod powieką sztucznych gwiazd
Na białym ekranie
Rozpływa się gdzieś
Ciepły urok happy endu
I nie wzrusza już do łez
Hollywood, gdzie ten Hollywood ❓
Minął czas kolorowych snów
Szczęścia łut, ósmy świata cud
Tylko nas w nim zabrakło już
Dziś pusto w fotelach
Nie udał się film
I na pewno głównej roli
Nie zagramy razem w nim
Legendy nie będzie
Toastów i braw
Zapomnimy o marzeniach
Chociaż seans będzie trwał
Felicjan Andrzejczak Nieś wietrze mnie Andrzej Sobczak
Nieś wietrze mnie
Do znajomych stron
Gdzie na polach błądzą chłodne mgły
Gdzie krzykliwe stada wron o zmierzchu
Nieś wietrze mnie
Do znajomych stron
Gdzie znad białych sadów łodzie chmur
Po błękicie mkną
Jak ptaki, co z najdalszej strony
Powracają do swych gniazd
By zobaczyć niebo
Kolorowych pełne gwiazd
Niosąc pod powieką
Zapomniany ślad
I strudzone serca
Przemijaniem lat
Zagubieni w obcych portach
Chcemy ujrzeć jeszcze raz
Na ojczystym brzegu
Malowany słońcem las
Przez dalekie morza
I rozstaje dróg
Powracamy tutaj
Gdzie rodzinny domu próg
Nieś wietrze mnie
Do znajomych stron
Gdzie lipcowym słońcem pachnie miód
Gdzie akacji białych szron nad głową
Nieś wietrze mnie
Do tych sadów, do tych lasów, do pól złotych
Do tych znajomych stron
Gdzie mój dom rodzinny
Zagubieni w obcych portach
Chcemy ujrzeć jeszcze raz
Na ojczystym brzegu
Malowany słońcem las
Przez dalekie morza
I rozstaje dróg
Powracamy tutaj
Gdzie rodzinny domu próg Obrazy:
Roman Kochanowski, Stanisław Szygell
Felicjan Andrzejczak
Gopło niebieskookie
Andrzej Sobczak
Praojciec Lech na ziemi tej
Naznaczył swe dziedzictwo
Przykazał jej przed obcym strzec
Bo w niej zaklęte wszystko
Co polskie jest
Gopło, ech Gopło niebieskookie
Ty, co zazdrośnie strzeżesz tajemnic
Gopło niebieskookie
Skąd taka siła jest w przypowieści
Że wieki trwa, że wieki trwa?
Słowiański żar gdzieś dawno zgasł
Choć pieśni nucą drzewa
Lecz żyje w nas przeszłości blask
I w sercach nam wciąż śpiewa
Miniony czas
Jest dane prawo do życia narodom
Jest dana ziemia: i piękna, i żyzna
Jak oka strzec jej i bronić potrzeba
I przypominać, że to ojcowizna
Tysiącletnia historio
Wojciechowa historio
Tyś na ziemi Piastowej poczęta
Gdzie na dębie prastarym
Lech praojciec zobaczył
Orlęta, zobaczył orlęta
Tak pokolenia przychodzą, odchodzą
A czas ich ślady odmierza codzienne
I przeciwności szykując i próby
Od tylu wieków jednakie, niezmienne
Tysiącletnia historio
Wojciechowa historio
Tyś nam przetrwać wichury kazała
Tyś uczyła pokory
I w czas próby łzy z tryumfem
Mieszała łzy z tryumfem, mieszała
Tysiącletnia historio
Wojciechowa historio
Tyś na ziemi Piastowej poczęta
Gdzie na dębie prastarym
Lech praojciec zobaczył
Orlęta, zobaczył orlęta
Felicjan Andrzejczak
Skrzydłami w dół
Andrzej Sobczak
Spójrz, na drugim brzegu tam
Niebo jak len, chmury jak sen
I pieśni wiatr wierzbowe gra
Spójrz wiatraki pośród wzgórz
Przysiadły jak na wróble strach
I milczą już skrzydłami w dół
Lecz tu historia uczy nas
Że mijający czas
Nie wraca drugi raz
To tu historia matką jest
I w biciu naszych serc
Pomaga znaleźć sens
Spójrz, chałup słomianych rząd
I pośród pól drżą struny dróg
I dźwięczy dzwon z dalekich stron
Spójrz, tam gdzie wioskowy krzyż
Wyznacza los czasom na złość
Gdzie nieraz dni gorzkie jak łzy
Felicjan Andrzejczak
Jak jeździec donikąd
Andrzej Sobczak
W twojej dłoni ledwie grosz
Porażki niesie smak
Coraz bliżej, bliżej dno
I rośnie strach
W oczach został gniewu błysk
Ostatni ludzki gest
Dokąd dalej nie wie nikt
Komedii kres
Za mało nas
By zmienić czas
Za mało nas
Nie mamy szans
Już teraz tylko luz
Niech dzieje się co chce
To życie jest jak blues
W pijanej mgle
Za mało nas
Jak jeździec donikąd
Znużeni bagażem dni
Przed sobą nie mamy nic
Bez wiary i sił
Jak jeździec donikąd
Gdziekolwiek poniesie wiatr
Za mali by cofnąć świat
Jak jeździec donikąd
Od tylu lat
Komu zabrać, komu dać
Z kim chlebem dzielić się
Dla kogo błazna trzeba grać
Sam diabeł wie
Gadki, szmatki, teatr słów
Na pozór wielkie coś
Po co, na co, próżny trud
Gdy wszędzie noc
Felicjan Andrzejczak
Nie jestem retro
Jacek Bukowski 👉👉👉
Życie płynie Bóg wie dokąd
Bezpowrotnie dzień za dniem
Lat zielonych nam nie wróci
Ani jawa ani sen
Horyzonty bramy tęczy
Obiecują skrzydła dać
Choć za bajki nikt nie ręczy
Staram się w nadzieję grać
Nie jestem retro
Mało kto jest tak żywy jak ja
Nie jestem retro
To pewne jest jak uśmiech i łza
Nie jestem retro
Póki czuję i frazę, i rytm
Nie jestem retro
Skoro ktoś może jeszcze mnie śnić
Wciąż gubimy się nawzajem
W gęstym lesie błędnych słów
Między życia piekłem, rajem
Staram się zachować luz
Wiosna, lato, jesień, zima
Przemijają barwy drzew
Byle tylko miłość była
Gorycz nie zwycięży mnie
Nie jestem retro...
Masz takie śpiewne oczy
Że łagodnieje przy nich świat
Tak łatwo mnie przenosisz
Za siódmą górę, siódmy las
Nie jestem retro
Na ryzyko ochotę wciąż mam
Nie jestem retro
Dzięki tobie szanuje mnie czas
Nie jestem retro
Póki marzyć potrafię i chcę
Nie jestem retro
Bo uśmiechem malujesz mi dzień...
Felicjan Andrzejczak
Już się nie poprawię
Justyna Holm
Chociaż w Cambridge mózg mógłbym jeszcze mieć
To wybrałem luz, nie chcę żyć na pięć
Pan mnie nie rozumie
Bo pan zamiast złota widzi we mnie zło
Jednym słowem cześć, będzie nowy teść
Gdy bez mgr jej nie jestem wart
Byłoby nie fair, gdybym jutro wpadł
Nie ma sprawy, mogę zwiać
Sam dobrze nie wiem, na co mnie stać
Ale stać na dnie? Wie pan, raczej nie
Już się nie poprawię, wpadłem w taki trans
W którym sobą rzeźbię jej czas
Już się nie poprawię, miałem szczęście raz
Boso i na trawie - ona, obok ja
Już się nie poprawię za dnia
Szczęścia nie poprawi, kto je zna
Gnam do przodu jak lodołamacz serc
Coś tam w sobie mam, coś tam we mnie jest
Geometrię pary ciał, potrafię wrzucić w ostry szkwał
Ona o tym wie, no i kocha mnie
Już się nie poprawię...
Kocha mnie
❗❗❗
Ona o tym wie, ona o tym wie
Ona o tym wie, no i kocha mnie ❗❗❗
Felicjan Andrzejczak - Impregnowany ślad
Artur Andrus
Zamienia się niestety
Pył gwiezdny w szary kurz
Niejedną noc komety
Przespało się tu już
Niejeden się życiorys
Na strzępy klęski rwie
Ale jak do tej pory
Wygląda na to, że
Że czas nas nie pokona
Że nie zapomni świat
I że zostanie po nas
Impregnowany ślad
( Na drogi nieskończone
Na jeszcze jeden raz
Wystarczy światła komet
Na ołowiany czas
Wystarczy iść przed siebie
Nawet gdy sił już brak
Zobaczyć znak na niebie
I wiedzieć, że to znak
Że czas nas nie pokona...)
To nic, że marna aura
I wieczna siła zła
Po śladach dinozaura
Przed siebie iść się da
Złe myśli się rozegna
Rozerwie żalu sieć
I tylko na impregnat
Nadzieję trzeba mieć
Że czas nas nie pokona...
I chociaż się zamienia
W proch marny gwiezdny pył
Są ślady na kamieniach
Że ktoś tu wcześniej był
To nic, że zimne dreszcze
I sinoszara mgła
Dopóki jest ktoś jeszcze
Kto o te ślady dba ( A w słowach tamtych pieśni
Spisane tamte sny
Bo ci co byli wcześniej
Wierzyli tak jak my
Że czas nas nie pokona...)
Świat umiera z nudów, a my z nim razem
Chleba oraz cudów wciąż woła lud
Nic już nie jest takie jak było dawniej
Kupisz byle blagę, namiastkę snu
Ćmiąc w kółko jointa pół lub ćwierć
Nudzimy równo się na śmierć
Wszystkim sfrustrowanym polecam przepis
Kup w najbliższym sklepie sznur, młotek, hak
Opatentuj z nudów nim się powiesisz
Reklamowy slogan "Zrób wszystko sam"
To wywoławcze hasło dnia
Niech ci przyświeca cały czas
Zrób to sam, nie będziesz nudził się
Na głupoty nie masz czasu
Zrób to sam, więc się do dzieła bierz
Chleb piec trudno bez zakwasów
Zrób to sam, tak czy siak
Wyjdziesz na swoje
Zrób to sam, tak czy siak
Nie leź na aut
Zrób to sam, tak czy siak
Powróż na dwoje
Zrób to sam, tak czy siak
Nie siedź jak skaut
Hej, samego siebie zbaw
Swoje lody kręć
Hej, lokalnych tyle sław
Robi to co dzień
Zrób to sam, tak czy siak...
Zrób to sam, nie będziesz nudził się...
Zrób to sam, nie będziesz nudził się
Na głupoty nie masz czasu
Zrób to sam o zeszłoroczny śnieg
Nie dbaj, nie bój się obciachu
Zrób to sam, tak czy siak...
Felicjan Andrzejczak
Przyjazdy, odjazdy
Andrzej Kuryło
Prawie każdy ma ułożony świat
Z własnych klocków Lego drzwi
Z własnych klocków Lego dach
Lecz nie każdy ma niespokojne sny
Czai się dziecinny strach
I powraca przeszłość w nich
Tak się składa, że wciąż jestem w drodze
Tak się składa, że gdzieś nie ma mnie
Prawie każdy ma poskładane dni
Ułożone tak "od do"
Pan zegarek rządzi w nich
Lecz nie każdy zna romantyczny film
Ktoś nieznany obok śpi
Oczy, włosy ma jak nikt
Tak się składa, że wciąż jestem w drodze
Tak się składa, że gdzieś nie ma mnie
Przyjazdy, odjazdy to mój codzienny chleb
Przyloty, odloty na nienazwany brzeg
Tak się składa...
Spotkania, rozstania i ten ukryty żal
Perony, wagony i ta za dalą dal
Felicjan Andrzejczak
Zawsze ten sam
Janusz Kondratowicz
Plaże zza mgły, żale za łzy
Trudno ze sobą wziąć
Ciepły jak plusz, senny jak blues
Hotel odpływa w mrok
Ekran już zbladł, ale i tak
Wraca znajomy rytm
Dźwięk gitar jest ostry jak flesz
A ja się mierzę z nim
Zawsze ten sam, śpiewam i gram
Głos i kardiogram bez zmian
Jestem jak wy, dobry i zły
Wolny wśród czterech swych ścian
Słodki jak miód, gorzki jak miód
Nigdy nie wtapiam się w tło
Nie znam złych ról, błaznem jest król
Gdy mikrofony śpią
I tylko czasem
Przez myśl przemknie się
Że coś o życiu już wiem
Wiem, kiedy milczeć
I fałsz z twarzy zmyć
Jak w kogo wierzyć i z kogo kpić
Zawsze ten sam, śpiewam i gram
Wznoszę swój zamek ze szkła
Żyję raz, to mój czas
Krótszy od dnia do dnia
Zawsze ten sam, śpiewam i gram
Smoking mam bielszy niż śnieg
Program bez skaz, brawa dla gwiazd
Koncert, autokar i cześć
Szczęście na pół, w górę i w dół
Ach, romantyczny to rytm
Plakat i slajd, studio i start
Choć tak wysoko szczyt
I tylko czasem...
Zawsze ten sam, śpiewam i gram
Karty rzuciłem na stół
Żyję raz, to mój czas
Krótki, lecz przecież mój
Urszula Sipińska - Danyel Gérard - Butterfly
Janusz Kondratowicz
Tak jak ja żyj każdą chwilą dnia
Chwytaj dzień dopóki jeszcze trwa
Wiosną bądź, gdy wokół nagle się rozszumi maj
Gdy cię ktoś pokocha, butterfly
Butterfly, o butterfly
Świat jest piękny, butterfly
Butterfly, o butterfly
Chwytaj szczęście póki jeszcze trwa...
Tak jak ja w ramionach zamknij świat
Tak w krzyk się wsłuchaj w letni wiatr
Ludziom zaś swój uśmiech, najpiękniejszy uśmiech daj
Nie martw się o jutro, butterfly
Butterfly, o butterfly
Świat jest piękny, butterfly
Butterfly, o butterfly
Chwytaj szczęście póki jeszcze trwa ...
Stefan Nowakowski
Chcesz wiedzieć dlaczego
Janusz Kondratowicz
Chcesz wiedzieć dlaczego przyszedłem do ciebie ❓
Dlatego że księżyc zabłądził na niebie
Dlatego że drogę znalazłem donikąd
Gdzie północ, jak morze, kołysze muzyką
Dlatego przyszedłem do ciebie
Chcesz wiedzieć dlaczego odszedłem od ciebie ❓
Bo księżyc raz tylko zabłądził na niebie
Bo tylko raz wieczór miał barwy jesieni
I tylko raz jeden nam serca zamienił
Dlatego odszedłem od ciebie
Chcesz wiedzieć dlaczego znów przyjdę do ciebie ❓
Bo naszym marzeniom źle będzie bez siebie
Gdy wieczór, jak okręt, odpłynie w nieznane
By z długiej podróży powrócić nad ranem
Dlatego znów przyjdę do ciebie...