Tomek Wertz i Marek Grechuta - Muszę dziś wykonać plan
Słońce zaświeciło nam, bam
Muszę, więc wykonać plan, plan
Wstawaj mamo wstawaj tato
Na wycieczkę woła lato
Wstawaj mamo, wstawaj tato
Na powietrze woła lato
Wywietrzymy nos i koc
By zapachniał trawą w noc
Bo ja tego znieść nie mogę
Że nie dbacie o przyrodę
Z mego okna widok marny
Chodnik szary, asfalt czarny
Stoi słupek zamiast drzewa
Nic nie rośnie, nie dojrzewa
Krasnoludek się zatruje
No a kto postawi dwóję
No kto, no kto, no kto
Kiedy gonisz po boisku
To zaciętą minę masz
Oczy pełne złego błysku
Grymas ci wykrzywia twarz
Take same robisz miny
Kiedy mówisz wiersz na pamięć
Kiedy idziesz po jarzyny
Żeby pomóc swojej mamie
Albo kiedy pokój sprzątasz
Albo kiedy lekcje robisz
Kiedy w lustrze się przeglądasz
Kiedy drapiesz się po głowie
Więc od dziś ci proponuję
Jeden inny od tamtych dzień
Obojętne, co planujesz
Grymas twarzy w uśmiech zmień
Deszcz za oknem cicho nuci
Ty zaś patrz w słoneczny folder
Bo za uśmiech w sercach ludzi
Będziesz miał wspaniały order
Wiem, że życie jest niełatwe
Niesie wiele przeciwności
Ma niejedną swą zagadkę
I wiele dolegliwości
A więc skoro jest już takie
Ty go jeszcze nie pognębiaj
Czapkę swą załóż na bakier
Uśmiech puszczaj jak gołębia
Daj go na dzień dobry w domu
Pani w klasie oczywiście
Koleżance po kryjomu
Nawet swojemu dentyście
Krakowski Chórek Dziecięcy "Gama"
Zostawcie nam Marek Grechuta
Choć mamy dzisiaj tak niewiele lat
I tak niewiele wiemy o tym świecie
To już kochamy ten cudowny świat
I wiemy to, czego wy już nie wiecie
Chociaż nie znamy się na wielu sprawach
Chociaż nie wiemy skąd się bierze kwiat
To znamy się na wesołych zabawach
Tych, których wy nie znacie już od lat
Zostawcie nam czysty kawałek świata
Zostawcie nam strumyka czysty bieg
Zostawcie nam lasy, ogrody w kwiatach
Czyste powietrze, zimą czysty śnieg
Zostawcie nam czysty kawałek plaży
Zostawcie morza czystość pośród fal
Pozwólcie nam o życiu pięknie marzyć
Gdy nie ma marzeń, w duszy rośnie żal
Wy dzisiaj macie tyle różnych spraw
I planujecie wiele nowych cudów
A dla nas cudem jest zieloność traw
Choć na nią spada chmura pyłu, brudu
Wiemy, że życie dzisiaj jest bogate
Wspaniałe sprzęty czynią z życia raj
Lecz nie zastąpisz żadnym aparatem
Zapachu wiosny, kiedy kwitnie maj
Zostawcie nam czysty kawałek....
Wiemy, że dbacie o nas tak troskliwie
Że kupujecie nam zabawek stosy
Kto z was pamięta, jakże niecierpliwie
Czeka się, kiedy znów zakwitną kłosy
Świat jest wspaniałym darem od prawieków
I nie zastąpi go komputer żaden
Więc nie zapomnij, dorosły człowieku
Pozwolić nam iść jego darów śladem...
Grzegorz Turnau Dni wiosenne (A. A. Milne - Kubuś Puchatek)
Irena Tuwim
Ach, motylki już fruwają,
dni wiosenne przybywają,
rybki w stawie się pluskają
plim i plum i plim i plum.
Turkaweczka w lesie grucha,
brzęczy pszczółka,
bzyka mucha.
Kumka żaba i ropucha
kum, kum, kum, kum
Wystrzeliły kwiatów pąki.
Ćwirlą pliszki i skowronki.
Wiosna dzwoni w leśne dzwonki
din, din, din, din...
Świat się śmieje
razem z Misiem,
pachną kwiatki, łąk strojnisie,
i chrabąszcze zleciały się
z prawie wszystkich świata stron.
Z traw wyjrzały już pierwiosnki,
w gaju śpiewa
wdzięczne piosnki
muzykalny i beztroski,
muzykalny słowik - zuch
Aż z radości krowa grucha,
ryczy pszczoła, kumka mucha,
a Puchatek w słońcu pucha,
puch, puch, puch!...
Przyszła pora kołysanek
Przyszła pora utulanek
Przyszła pora namawiania
Do spania, do spania...
To jest pora dobrej nocy
To jest pora ciepłych kocy
To jest pora zasypiania...
Kiedy kleją ci się oczy
To już mówić nie ma o czym
To już trzeba tylko spać
Płynąć w kolorowym niebie
I odpocząć ciut od siebie
Żeby rano znowu chętnie wstać
We śnie wszystko jest ciekawsze
We śnie wierzysz, że na zawsze
Tak szczęśliwie i tak dobrze
Może być, może być
We śnie mogą wszyscy wrócić
We śnie możesz się nie smucić
We śnie możesz jeszcze piękniej żyć
Kiedy kleją ci się oczy
To już mówić nie ma o czym
To już trzeba tylko spać
Płynąc w kolorowym niebie
I odpocząć ciut od siebie
Żeby rano znowu chętnie wstać
Seweryn Krajewski, Magda Umer i Grzegorz Turnau
Kołysanka dla okruszka
Agnieszka Osiecka
Królu mój, ty śpij, ty śpij a ja
Królu mój, nie będę dzisiaj spał.
Kiedyś tam, będziesz miał dorosłą duszę,
Kiedyś tam, kiedyś tam...
Ale dziś jesteś mały jak okruszek,
Który los rzucił nam.
Skarbie mój, ty śpij, ty śpij a ja,
Skarbie mój, do snu ci będę grał.
Kiedyś tam, będziesz spodnie miał na szelkach,
Kiedyś tam, kiedyś tam...
Ale dziś jesteś mały jak muszelka,
Którą los zesłał nam...
Grzegorz Turnau, Michał Bajor,Seweryn Krajewski List do jedzącej Eurydyki 💗
Jeremi Przybora
Piszę
bo ci nigdy nie opowiem
jakbym jadać chciał przy tobie
jak ten facet w barze „Smok”.
Piszę
że nie umiem ci wysłowić
co się ze mną co dzień robi
gdy zobaczę cię o krok.
Piszę
jak głód sycąc daniem z rożna
można
tobą sycić głodny wzrok.
Piszę
list mój pełen smutku
list co w sensie skutków
nic nie może dać.
Piszę
przy niezdrowych zmysłach.
Nawet by go wysłać
Mnie nie będzie stać.
Piszę
że to w głowie się nie mieści
jak prześlicznie jesz naleśnik
lub sok sączysz swój co dzień.
Piszę
że to dla mnie jest tak wiele
jak nóż trzymasz i widelec.
Tylko tego gościa zmień.
Piszę
Może o nim zbyt zuchwale
ale
on jest jak na tobie cień.
Piszę
a choć styl mam podły
ja do ciebie modły
w moim liście ślę.
Piszę
zdania nie najlepsze
a ty nie podeprzesz
nie pocieszysz mnie.
Piszę
jak do Eurydyki
jak wiersz do muzyki
która brzmi gdy jesz.
Piszę
choć nie wyślę listu.
Gdy zabraknie mi słów
mnie zabraknie też.
Śmierć ptaka to jest
mała śmierć
śmierć ptaka to jest
śmierci część
śmierć ptaka to jest
dla człowieka
mała śmierć
śmierci ćwierć
dziesięć deka.
Śmierć ptaka to jest
koci skok
śmierć ptaka to jest
strzał i mrok
śmierć ptaka to jest
żal niewielki
kres bez łez
oczy jak dwie
snu kropelki.
Dla ptaka to lot
w jądro chmur
dla ptaka to lot
martwych piór
dla ptaka to lot
w którym nie ma
ani drzew
ani rzek
ani nieba.
Nie ma nic.
Śmierć ptaka to jest
kropla krwi
bardzo podobna do twej
kropli krwi
bardzo podobna do twej
otchłań taka
ten sam próg
bramy trwóg
ten sam próg
bramy trwóg
więc nie lekceważ
śmierci ptaka
nie lekceważ.
Dziękuję za list przepraszam, że nie mogę cię kochać przepraszam, że dziękuję za list Dziękuję za noc przepraszam, że nie mogę jej przyjąć przepraszam, że dziękuję za noc Dziękuję za świat przepraszam, że nie mogę go objąć przepraszam, że dziękuję za świat Dziękuję za most przepraszam, że nie mogę go przebyć przepraszam, że dziękuję za most
Grzegorz Turnau Więc można kochać i nie wiedzieć o tem Leopold Staff
Więc można kochać i nie wiedzieć o tem?
Po przypadkowym, najkrótszym spotkaniu
Dłoń sobie wzajem podać w pożegnaniu
I w dusz spokoju odejść - z bezpowrotnym...
Lecz już nazajutrz, ledwo po rozstaniu,
W dzień ów zabłądzić pamięci przelotem
I stając, jakby przed czemś cudnem, złotem,
Uczuć się nagle sercem - na wygnaniu!
I odtąd wracać wstecz, wciąż i na próżno,
Przesiewać przeszłość wspomnienia przetakiem,
By coś w niej znaleźć, co było żywotem!
Lecz smęt mży jeno szarym, suchym makiem,
Jak proch w klepsydrze, co szemrze: "Za późno!..."
Ach, można kochać i nie wiedzieć o tem!
Dwadzieścia cztery smutki
to zwykła nasza doba.
I dzień jest nie za krótki,
i noc się nam podoba...
Deszcz pada nieustanny
i nudny, i nużący,
za oknem chodzą panny
smucące się niechcący....
Za oknem wieczór spływa
po dachach i po rynnach,
i ciemność odpoczywa
bezpieczna i bezczynna...
Usiądę sam za stołem,
zamyślę się wieczyście
o życiu niewesołym,
przez które ze mną szliście.
O naszym domu niskim
i o wysokim niebie,
o wszystkich i o wszystkim -
i za was, i za siebie...
Grzegorz Turnau Ze sztambucha Leszek Aleksander Moczulski
Żeby dzień nie był czarną, czarną nocą
Żeby noc nie była studnią co bez dna
Kochaj mnie bez względu na wszystko
A ja nie mniej niechaj kocham ciebie ja
Żeby słońce świeciło nam przez całą dobę
Żeby serce stopiło między nami mur
Tak kochaj mnie i tak ja chcę kochać ciebie
Jak światło zza gór, jak światło zza chmur
Nikt nie jest samotny choćby żył samotnie
Choćby nawet widział, że on ciągle sam
Tyle miłości miej kochanie do mnie
I ja dla ciebie niech to samo mam...
Żeby dzień nie był czarną, czarną nocą
Żeby noc nie była studnią co bez dna
Kochaj mnie bez względu na wszystko
A ja ciebie nie mniej wcale, lecz tak samo
Niechaj kocham ciebie ja...
Anna Jantar Dyskotekowy bal Zbigniew Adrjański, Zbigniew Kaszkur
Był kiedyś wśród tych sal
Dyskotekowy bal
W tym rozedrganym rytmem w dniu
Tańczyłam z innym tu
Gdy chciałam stąd już iść
On wrócił mnie od drzwi
Bo już przebojem wdzierał się
Na parkiet refren ten
Zatańcz ze mną jeszcze raz
Popatrz, tańczy świateł blask
W rytmie serca ze mną tańcz
W tańcu znów, mów bez słów
Kocham raz po raz
Uśmiech, wzrok, dotyk rąk
To alfabet nasz
No, nie smuć się, już dość
Na chwilę wrócił ktoś
Z melodią, która właśnie brzmi
Przebojem tamtych dni
Dziś kocham ciebie - wiem
On to już przeszłość, sen
Więc chłopcze zamiast dąsać się
Do tańca poproś mnie...
Anna Jantar i Andrzej Tenard Kto umie tęsknić Włodzimierz Patuszyński
Dwie tęsknoty ukazały się w mym śnie
Dwie bliźniacze siostry odwiedziły mnie
A z tych tęsknot jedna twoja, a ta druga była moja
Z tęsknotami jest bezpieczniej, gdy są dwie
Kiedyś ze mną także były po sam brzask
Nierozłączne, jakby przykład brały z nas
Przypomniały mi tej nocy, o czym dawno przecież wiem
Że kocha ten, kto poznał je
Kto umie tęsknić ma bogatsze sny
Kto umie tęsknić tak jak ja i ty
Ten posiadł miłość najprawdziwszą z wszystkich jakie są
Zatęsknij raz, a poznasz ją
Dwie tęsknoty zaginęły w jasnym dniu
Gdy następnej nocy znów je ujrzę tu
Wtedy ja opowiem o tym, że widziałem dwie tęsknoty
Jedną moją, drugą twoją z mego snu
Może słońce ich nie spłoszy chociaż raz
I na dni promienne pozostaną w nas
Aby przypominać o tym, o czym każde z nas już wie
Że kocha ten, kto poznał je.
Kto umie tęsknić...
Dwie tęsknoty ukazały się w mym śnie
Dwie bliźniacze siostry odwiedziły mnie
A z tych tęsknot jedna twoja, a ta druga była moja
Z tęsknotami jest bezpieczniej, gdy są dwie
Kiedyś ze mną także były po sam brzask
Nierozłączne, jakby przykład brały z nas
Przypomniały nam tej nocy, o czym każde z nas już wie
Że kocha ten, kto poznał je...
Anna Jantar Gdy on natchnieniem jest Marek Skolarski
Mówią wciąż o nas w krąg
O mnie - z nią nie jest tak
O nim, że chłopak wsiąkł
Powodem jest ten fakt
Gdy on natchnieniem jest
Chcę muzą być
Gdy urzeczeniem jest
Chcę różą być
Gdy moim słońcem jest
Chcę tęczą być
Bo wreszcie odkrył mi
Czułości świat
Co nas wzniósł, gdzieś tam, hen
Między jawę, błogi sen
I już odtąd wiem
To on, właśnie ten
Czasem wręcz zamiar mam
Spytać, z kim jest tu źle
Proszę, powiedzcie nam
Czy dziwne jest to, że
Anna Jantar, Natalia Kukulska Radość najpiękniejszych lat Janusz Kondratowicz, Wojciech Jagielski
To już przedmieścia gorzki smak
Autobus rusza w krótki rejs
Zdyszana biegnę z żartu w żart
Z podróży w podróż, z wiersza w wiersz
I kocham, pragnę, tracę tak
Jakby się chwilą stawał rok
Jak gdyby świat wymykał mi się z rąk
To co mam
To radość najpiękniejszych lat
To co mam
To serce, które jeszcze na wszystko stać
To co mam
To młodość, której nie potrafię kryć
To wiara, że naprawdę umiem żyć...
Już jesień i latawców klucz
A w kinach tyle pustych miejsc
Z niedawnych zdarzeń ścieram kurz
Babiego lata wątłą sieć
I jestem wiatrem, śpiewam wiatr
I jestem łąką, trawy źdźbłem
Jak biały jacht w nieznany płynę dzień
To co mam
To radość najpiękniejszych lat
To co mam
To serce, które jeszcze na wszystko stać
To co mam
To młodość, której nie potrafię kryć
To wiara, że naprawdę umiem żyć...
Anna Jantar Zgubiłam klucz do nieba Janusz Kondratowicz
Jeszcze tańczy cień
I nieruszona stygnie kawa
Jeszcze świat za szkłem
Kolorowy jest jak karnawał
Jeszcze skrzypią drzwi
I telefon czasem dzwoni
Nieczytany list
Tak jak monet garść ważę w dłoni
Zgubiłam klucz do nieba
Wśród ludzi, w środku dnia
I rozbiły się kolorowe szkła
Zgubiłam klucz do nieba
Nieważne, gdzie i jak
Z tobą zerwę się, jak do lotu ptak
Jeszcze spieszę się
I do domu wracam wcześniej
Jeszcze wierzę, że
Drzwi otworzysz i nagle wejdziesz
Liczę krótkie dni
Mogę tak już żyć od biedy
Spójrz, to nowy film
Pewnie kupię znów dwa bilety
Zgubiłam klucz do nieba...
Zgubiłam klucz do nieba
Wśród ludzi, w środku dnia
I rozbiły się kolorowe szkła
Zgubiłam klucz do nieba
Nieważne jak i gdzie
Z tobą znajdę go i na piekła dnie...