Na sygnale - Janusz Szczepkowski


Fiesta - Na sygnale

Janusz Szczepkowski


Jak niemodny już makijaż
Jak zeszłoroczny śnieg
Tak nie pasujesz już do mnie chłopcze
Lecz nie umiem się zatrzymać
Za tobą, chcesz czy nie
Jak na sygnale gnam

Na sygnale pędzę w świat
Na pierwsze wezwanie jak straż ogniowa
Na sygnale pędzę, gnam
Jak erka w środku dnia
Na sygnale pędzę w świat
I tylko mnie o to dziś boli głowa
Żeby zdążyć znów na czas
W to życie co dzień z fasonem wejść
Jeszcze mieć chęć z tobą być

Tak bym chciała się zatrzymać
I nieco zwolnić bieg
Odpocząć chwilę pod semaforem
Lecz ty szybko zmieniasz temat
Bo znów kłopoty masz
I potrzebujesz mnie

Na sygnale pędzę w świat
Na pierwsze wezwanie jak straż ogniowa
Na sygnale pędzę, gnam
Jak erka w środku dnia
Na sygnale pędzę w świat
I tylko mnie o to dziś boli głowa
Żeby zdążyć znów na czas
W to życie co dzień z fasonem wejść
Nie spóźniać się, jeszcze mieć chęć
Na pierwszy znak na pełen gaz z tobą iść

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz